Do dość nietypowej i rzadko spotykanej sytuacji doszło w jednym z warsztatów w Bradford w Wielkiej Brytanii. Jeden z pracowników miał pospawać układ wydechowy, a prawie spalił całą Hondę Jazz. Jesteście ciekawi jak do tego doszło, to zobaczcie.
Prawie spalił Hondę Jazz
Do bardzo rzadko spotykanej sytuacji doszło w Bradford w Wielkiej Brytanii. Jeden z pracowników warsztatu samochodowego miał pospawać układ wydechowy w Hondzie Jazz. Jak możemy zobaczyć na poniższym nagraniu, samochód był umieszczony na podnośniku, a pod autem pracował jeden z mechaników. W czasie spawania, iskry dostały się do środka auta.
Niestety, ale nikt nie zauważył, że w środku pojawił się ogień. Gdy ogień szalał już w najlepsze, inni pracownicy zauważyli dostrzegli co się dzieje i natychmiast przystąpili do gaszenia samochodu. Jednak ogień był już na tyle duży, że wnętrza samochodu nie udało się już uratować.