Dwaj Holendrzy, Ritsert Mans i Jesse Kraal spędzili ostatnie dwa lata, badając, jak bardzo oszczędny, może być samochód. Do badań posłużył im Peugeot 106, który sam w sobie już jest ekonomiczny. Efekt prac nad samochodem zaskoczył wszystkich.
Postanowili sprawdzić jak oszczędny może być samochód
Czytelnicy Autovisienl byli świadkami momentu, kiedy w 2019 r. ruszył „projekt ekotuning”. Od tego czasu dwaj Holendrzy co cztery tygodnie zdawali relację z tego, jak idą postępy prac nad Peugeotem 106. Założeniem projektu było stworzenie najbardziej ekonomicznej wersji samochodu.
Wybór modelu był nieprzypadkowy, bo Peugeot 106 z 75-konnym silnikiem benzynowym, już w sam sobie jest oszczędny. Jeśli wierzyć danym producenta, w cyklu mieszanym spala niecałe 7 litrów na 100 km.
Po dwóch latach trwania eko projektu Peugeot 106 już mniej przypomina siebie w fabrycznej wersji. Zmieniło się nadwozie, wnętrze oraz układ zapłonowy.
Projekt eco tuning dwukrotnie zmniejszył apetyt na paliwo
Głównym celem przebudowy samochodu było zmniejszenie oporu powietrza i wagi. W związku z tym z wnętrza zniknęły wszystkie elementy, które miały wpływ na wagę.
Zmiany nadwozia były bardziej radykalne. Aby zmniejszyć opór powietrza tył samochodu został zabudowany, a wszelkie szczeliny zostały uszczelnione. Samochód dostał nowe kołpaki, które w całości okryły koła. Kropką nad „i” było usunięcie lusterek.
Holendrzy niczym inżynierzy Audi w ich miejsce wstawili kamery, które przenoszą obraz do zainstalowanych we wnętrzu wyświetlaczy. Ponadto zastosowali rozwiązanie polegające na wprowadzeniu układu odłączającego cylindry, co również wpłynęło na mniejsze zużycie paliwa.
Finalnie niezbyt urodziwy eko Peugeout, 8 października przeszedł przegląd techniczny i był gotów na dłuższą jazdę próbną. Efekt prac zaskoczył wszystkich, bowiem samochód w codziennej jeździe zużył litr paliwa, pokonując dystans 32 kilometrów.
Jak się okazuje, obaj konstruktorzy zapowiedzieli, że to nie koniec modyfikacji.