Polacy z każdych letnich igrzysk olimpijskich, w których brali udział, przywozili przynajmniej 1 medal. Choć na Tokio 2020 wciąż czekamy na otwarcie nowego dorobku, jest to rzecz tak spodziewana, że nie wywoła sporego szoku. Zupełnie inaczej jest w przypadku opublikowanego właśnie cennika nowej Skody Fabii, która nieoczekiwanie nadal będzie do kupienia w dobrych pieniądzach.
Cena na medal
Czwarta generacja jednego z najchętniej kupowanych aut w Polsce jest napakowana szeregiem nowych technologii. To zawsze wpływa na znaczącą podwyżkę cen, ale w tym przypadku Skoda spisała się na medal. Wydawało się, że z asystentem pasa ruchu oraz kontroli odstępu oraz funkcją awaryjnego hamowania nie da się zejść poniżej 60 tys. złotych. Jednak powyższe nowinki zawarto w wersji wyposażenia Active, która w świeżo opublikowanym cenniku widnieje za 59 100 złotych.
Nowa Skoda Fabia podrożała zatem o 6,5 tys. zł, ale utrzymanie ceny bazowej wersji z piątką z przodu jest pierwszym krokiem do dalszych sukcesów w Polsce. O medal na naszym rynku nowoczesnej Fabii przyjdzie rywalizować z nieco tańszymi rywalami jak Kia Rio (51 900 zł), Opel Corsa (55 390 zł), Renault Clio (57 900 zł) czy Hyundai i20 (58 800 zł). Oczywiście w tym segmencie jest też Dacia Sandero (41 900 zł), ale ich wyposażenie trudno porównywać.
Czym przyciągnie nowa Fabia?
Spośró wspomnianych konkurentów nowa Skoda Fabia na pewno będzie kusić bardzo pojemnym bagażnikiem (380 l). W wersji Active do dyspozycji kierowcy będzie też m.in. system wykrywający zmęczenie kierowcy czy reflektory LED. Na uwagę zasługują też podgrzewane i elektrycznie sterowane lusterka, klimatyzacja, Bluetooth, gniazda USB-C oraz 6,5-calowy ekran. Pod maską obecnie najtańszej wersji jest 3-cylindrowy silnik 1.0 MPI o mocy 80 KM. Wkrótce ma pojawić się także wersja 65-konna, której cena zapewne adekwatnie spadnie.
Po raz pierwszy w historii klienci nie mogą liczyć na silnik Diesla, który w Polsce wciąż ma wielu zwolenników. W droższych wersjach montowany będzie silnik 1.0 TSI, który wystrojono na 95 i 110 KM. Mocniejsza specyfikacja umożliwia wybór między 6-biegowym manualem (Active od 64 100 zł) lub 7-stopniowym automatem DSG (Ambition oe 72 650 zł). W opcji Ambition wspomniana 95-konna jednostka jest oferowana z 5-biegową ręczną skrzynią (66 150 zł), ale nadrabia to dodatkowym wyposażeniem. Warto wymienić w nim 8-calowy ekran, czujniki parkowania czy hamulce tarczowe z tyłu.
Najlepsze za dopłatą i przed nami
W zależności od wersji Skoda pozwala też na wyposażenie Fabii w elementy kojarzone z autami premium, a przynajmniej wyższej klasy. Za dopłatą 3100 zł można pozwolić sobie na dach panoramiczny, a wydając 3250 zł otrzymamy autonomię drugiego stponia. Są też tańsze dodatki jak cyfrowe zegary za 1900 zł. Zainteresowanie wzbudzi pewnie dostęp do Android Auto i Apple Cary Play za 250 zł lub w pakiecie. Jest tego o wiele więcej, ale warto pamiętać, że na horyzoncie są też kolejne wersje. Nowa Skoda Fabia wyjdzie wkrótce z silnikiem 1.5 TSI 150 KM, a także rarytasem w segmencie B, czyli kombi.