Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ogłosi jesienią konkurs na ogólnopolski multipleks radia cyfrowego. Państwowy regulator rynku chce bowiem zakończyć erę analogowego radia FM i przejścia na technologię DAB+. Przeciwne temu są największe stacje komercyjne jak RMF FM, Radio Zet czy Eska, których wkrótce może zabraknąć w samochodowych odbiornikach.
Dlaczego RMF i inni nie chcą DAB+?
KRRiT nie zamierza czekać na porozumienie ze stacjami komercyjnymi, bo chce jak najszybciej nadgonić Europę w cyfryzacji radia. Liderzy słuchalności w Polsce są słabo przygotowani do ogólnopolskiego przejścia na DAB+. Wymaga to bowiem dużych nakładów finansowych na rozbudowę sieci nadajników, które i tak nie gwarantują takiego zasięgu jak technologia analogowa.
W momencie, gdy KRRiT ogłosi datę zakończenia nadawania w systemie FM, RMF czy Radio Zet mogą być niedostępne w wielu lokalizacjach w Polsce. Problem będzie dotyczył zwłaszcza starszych samochodów, które odbierają wyłącznie sygnał analogowy. W nowszych samochodach łatwiej o odbiornik DAB+, ale i dostęp do radia przez Internet.
Przymus zagłuszy stacje komercyjne?
Eksperci wskazują, że przymus do technologii DAB+ może przyspieszyć migrację wielu słuchaczy do Internetu. „Forsowanie DAB+ można porównać do zmuszania kierowców, aby nadal korzystali z fabrycznej nawigacji w swoich samochodach, kiedy niemal wszyscy używają już w tym celu aplikacji w swoich smartfonach lub funkcjonalności Apple CarPlay / Android Auto” – ocenia Marek Sowa w rozmowie z Wirtualne Media.
Obecnie w DAB+ może słuchać głównie programów Polskiego Radia oraz stacji katolickich. Nie zmienia to faktu, że nowe przepisy mogą mocno uderzyć zwłaszcza w RMF FM, które jest słyszalne praktycznie z każdego zakątka Polski. W przypadku ograniczeń DAB+ oraz nadawania przez Internet, zasięgi mogą spaść drastycznie.