Po 10 latach jazdy elektrykami facet nie wytrzymał. Kupił luksusowego Diesla! Teraz wyjawił, co w nim pękło

Po 10 latach jazdy elektrykami facet nie wytrzymał. Kupił luksusowego Diesla! Teraz wyjawił, co w nim pękło

10 lat jeździł elektrykami by znów kupić Diesla

Podaj dalej

Choć samochody elektryczne dopiero zaczynają poważnie wkraczać do naszej rzeczywistości, to na rynku są już od dłuższego czasu. Pewien mężczyzna z Norwegii od 10 lat był otwarty na tę innowacyjną technologię, ale teraz coś w nim pękło. Nagle pozbył się ostatniego elektryka i kupił luksusowego Diesla. Dlaczego dopuścił się tej „zdrady”?

5 elektryków w 10 lat, a teraz czas na Diesla!

Historię pana Pettera Bruflata opisuje norwerski „Motor”. 47-latek zaczął swoją przygodę z autami elektrycznymi w 2011 r., gdy nabył Think City, mało znanego u nas malucha na prąd. Następnie przez jego garaż przewinęły się takie modele jak Nissan Leaf, elektryczny Citroen Berlingo czy Kia e-Soul. W ciągu ostatnich dwóch lat fascynat aut elektrycznych powoził się Jaguarem I-Pace.

1-jaguar-i-pace-2018-rt-hero-front

Mieszkaniec Oslo polubił luksus, ale teraz sprzedał „Jaga” i kupuje wypasionego Diesla! Pan Bruflat poluje na ok. 3-letniego Range Rovera Sport, a do tego czasu będzie jeździł kupionym za grosze 16-letnim Land Roverem Freelanderem. Zwłaszcza w Norwegii taka postawa budzi konsternację. Już za 3,5 roku będzie to pierwszy kraj w Europie, gdzie nie będzie można sprzedawać nowych samochodów z silnikami Diesla. Potomkowie wikingów nie mają nic przeciwko, bo już teraz ponad połowa klientów kupuje tam nowe auto na prąd.

Skąd ta przemiana?

Wbrew pozorom 47-latek wcale nie przestał zachwycać się samochodami elektrycznymi. Mało tego, uważa je za przyszłość, ale w życiu wszystko dokładnie kalkuluje. Teraz, gdy w Norwegii auta na prąd nie są niczym egzotycznym, skończyły się przywileje dla ich posiadaczy. Elektrykiem nie można już liczyć na legalną jazdę buspasem czy na darmowe parkowanie w centrum.

land_rover_range_rover_sport_phev_2018_1280_01_2613_zpOP51

Poza tym, Petter obawia się, że z racji boomu na elektryki w jego kraju, zaczną tworzyć się kolejki przy ładowarkach. W jego ocenie infrastruktura nie jest na tyle rozbudowana, aby to udźwignąć. Mężczyzna woli przeczekać kilka lat za sterami luksusowego Diesla, mimo że oznacza to wzrost opłat drogowych. 47-latek skalkulował jednak, że 3-letni Range Rover Sport nie będzie już tak szybko tracił na wartości i wkrótce odsprzeda go za dobre pieniądze. Wtedy na pewno powróci do elektryka.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News