Podczas pokazowych przejazdów samochodem F1 Ferrari na imprezie Motor Valley doszło do tragicznego wypadku. 45-letni mechanik Ferrari po wypadku walczył o życie, a ostatecznie skończyło się na amputacji nogi.
Tragiczny wypadek na torze wyścigowym
Do tragicznego w skutkach wypadku z udziałem bolidu Ferrari doszło na początku lipca. Według informacji z Włoch mechanik znalazł się na torze podczas kilku okrążeń demonstracyjnych, aby ułatwić manewr samochodu SF70H.
Ferrari uderzyło jednak prosto w mężczyznę, powodując rozległe obrażenia, które zmusiły lekarzy ze szpitala w Baggiovara do amputacji kończyny. Mechanicy Ferrari rzucili się na pomoc na miejscu wypadku w pobliżu parkingu Pala Molza w Modenie.
Do wypadku doszło jeszcze przed właściwymi pokazami. Samochód Ferrari pokonywał kilka okrążeń testowych wraz ze swoim bliźniaczym F60. Dopiero później miał wykonać pokaz i zjechać do pit stopu przed publicznością na trybunach.
Bolid Ferrari uderzył prosto w mechanika
Incydent spowodował przerwanie programu imprezy na kilka godzin. Rano na torze z okazji Motor Valley Fest bohaterami były samochody cywilne z Maranello. Tor o długości 1400 metrów pokonywały takie samochody jak 488 Challenge Evo, czy samochody biorące udział w Challenge Trofeo Pirelli.
Tor umożliwiał nawet rywalizację 1 na 1 w systemie znanym z superoesów organizowanych na rajdach. W ciągu dnia zaplanowano również liczne pokazy samochodów jednomiejscowych Formuły 1. W barwach Scuderii na torze około godziny 13:00 pojawiły się bolidy F60 i SF70H. To właśnie wtedy doszło do tragicznego wypadku.
Na ten moment nie wiadomo, dlaczego tak naprawdę mechanik znalazł się na torze podczas przejazdów samochodu Formuły 1. Nie wiemy też, kto siedział za kierownicą wyścigowego auta. News będzie aktualizowany.