Na sprzedaż trafił prawie nowy Mercedes Klasy S z pełnym wyposażeniem za cenę bazowej Octavii. Nie wiemy, co do tej pory robił właściciel z tym samochodem, ale jedno jest pewne – na pewno nim nie jeździł.
Mercedes za pół-darmo
Ten Mercedes Klasy S W221 trafił do swojego pierwszego i jedynego właściciela w 2007 roku. Nowy kosztował ponad 700 000 zł – teraz dostępny jest za jedyne 129 000 zł. Różnica między stanem w momencie nabycia a teraźniejszością wynosi zaledwie 21 243 kilometrów.
Może być trudno zrozumieć, po co ktoś kupił niemiecką limuzynę za gruby worek pieniędzy, która z łatwością połykałaby setki tysięcy kilometrów. A potem stała w garażu i to przez kilka lat. Ale ten Mercedes przeżył dokładnie taką historię.
NAJGORĘTSZA POLSKA PREMIERA ROKU 2021! SPRAWDŹ JUŻ DZISIAJ
Z opisu aukcji dowiadujemy się, że właściciel był starszym mężczyzną, który od zawsze jeździł S Klasą. To był ostatni zakupiony przez niego samochód. Do końca swoich dni garażował je zamiast go używać.
Świetny stan, niski przebieg
Rok 2007 nie był wcale tak dawno temu, a przebieg rzędu 21 tysięcy kilometrów możemy uznać za zerowy. Z tego punktu widzenia jest to całkiem nowy samochód. Co więcej, dziś za takie auto musielibyśmy zapłacić jeszcze więcej, niż właściciel tej W221 dał 14 lat temu. Ten konkretny egzemplarz kosztuje jednak tyle co zwykła Octavia – bo na RS braknie.
Ten Mercedes bynajmniej nie jest goły. Ma potężną benzynę i napęd na wszystkie koła. 5,5-litrowy, ośmiocylindrowy silnik generuje zdrowe 387 KM. Samochód ma też na wyposażeniu m. in. system noktowizyjny i wszystko inne, czego oczekujemy od nowoczesnego samochodu.
NAJGORĘTSZA POLSKA PREMIERA ROKU 2021! SPRAWDŹ JUŻ DZISIAJ
Za cenę przeciętnej Octavii z maksymalnie 2-litrowym silnikiem możemy mieć więc flagową limuzynę Mercedesa. Ze zdjęć wynika, że auto naprawdę wygląda jak nowe. To bardzo ciekawa propozycja, jednak mimo wszystko, musimy liczyć się z ryzykiem dość kosztownych napraw. Nawet przy tak niewielkim przebiegu, każda awaria może zrujnować nasz budżet.