Dziś od samego rana polscy kierowcy muszą niezwykle uważać na drogach. Policja zmobilizowała siły w całym kraju i w ramach akcji „Prędkość” będzie skrupulatnie weryfikować przepisową jazdę. Mandaty raczej się posypią, bowiem od niedawna obowiązują nowe przepisy i nie każdy o nich pamięta.
Na drogach szybkiego ruchu można spodziewać się licznej floty grupy Speed, która będzie mieć dziś żniwa. Mierniki prędkości będą wystawione także w miastach i generalnie wszędzie tam, gdzie zbyt szybka jazda niesie największe ryzyko. Oprócz uważnej jazdy warto dziś jechać z włączoną nawigacją Google Maps lub Yanosik. Informacja o kontrolach prędkości może być na wagę złota.
Jakie nowe przepisy trzeba już stosować?
Już sam fakt świadomości patrolu policji działa na kierowców uspokajająco. Pomoże to także w koncentracji, bowiem zmotoryzowani muszą skupić się na poprawnym stosowaniu zasad, które wprowadziły nowe przepisy. Przykładowo od 1 czerwca 2021 r. w godzinach od 23 wieczorem do 5 rano nie można już jechać 60 km/h w terenie zabudowanym. Całą dobę ograniczenie wynosi 50 km/h i 8 lipca lepiej go przestrzegać.
Oprócz tego policjanci będą zwracać uwagę na to jak kierowcy zachowują się w pobliżu przejść dla pieszych. Nowe przepisy stanowią, że kierujący muszą zachować szczególną ostrożność i zwalniać zanim pieszy wejdzie na pasy. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla tych, którzy będą się tłumaczyć, że „tak jeżdżę od 30 lat” czy „nie wiedziałem”. Mandaty będą sypać się jak z rękawa.
Statystyki są porażające
Jednak najistotniejsze dziś będzie przestrzeganie dozwolonej prędkości. Niestety polskie drogi należą do najniebezpieczniejszych w Europie, dlatego takie akcje są niezwykle konieczne. Tylko w tym roku za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym było podstawą do zabrania prawa jazdy 32 tys. kierowców. To wciąż podobny poziom jak w ubiegłym roku, gdy takich przypadków było 33,7 tys. Większości przypadków takiej brawury i tak nie daje się wychwycić.