Jeszcze w tym roku zobaczymy nową wersję Subaru WRX, czyli kultowego samochodu sportowego o silnych, rajdowych korzeniach. Dobra wiadomość jest taka, że prawdopodobnie twórcy nowego WRX-a nie słyszeli nic o elektryfikacji. Gorsza jest taka, że w Polsce raczej będzie zakazany.
Dlaczego Polska może pomarzyć o nowym Subaru WRX?
Na początek warto od razu sprowadzić wszystkich na ziemię, bo być może przeszło komuś przez myśl, że kupi takie auto? Według doniesień nowe Subaru WRX ma zachować swój spartański charakter i oferować benzynowy silnik typu boxer z manualną skrzynią biegów. Sedan z napędem na 4 koła ma dysponować mocą od 300 (WRX) do 400 KM (WRX STi) z 2,4 litrowej jednostki napędowej. Brzmi fajnie, ale w Polsce można tylko pomarzyć.
Stety/niestety Polska jest w Unii Europejskiej, która już teraz utrudnia sprzedawanie takich samochodów. Stale zaostrzane limity emisji spalin sprawiają, że bez elektryfikacji jest bardzo ciężko o wprowadzenie nowych aut sportowych. Jednak poza Starym Kontynentem aż tak radykalnych kroków nie ma. Z tego względu Subaru of America otrzymało zielone światło do zapowiedzenia nowego Subaru WRX. Przedstawicielstwo z USA zaprezentowało już pierwszy teaser z sylwetką auta.
Co dobrego, a co złego?
Tu być może przychodzi pewne rozczarowanie, bowiem linia wydaje się bardzo podobna do ostatniej generacji. W praktyce będzie to bardziej lifting na rynek, na którym Subaru WRX ma bardzo dużo chętnych. Z drugiej strony może cieszyć brak odchodzenia od korzeni WRX-a, podobno także pod kątem technicznym. Subaru of America opisuje nową wersją jako „ikonę rajdów” oraz prawdopodobnie „jeszcze bardziej ekscytujący rozdział” w historii modelu. Brzmi dobrze, a światowa premiera ma odbyć się lada moment. Czekamy i zazdrościmy Ameryce!