Wielu właścicieli samochodów marki Tesla jest szczególnie dumnych ze swoich czterech kółek. Ich zdaniem elektryki są czystsze dla środowiska i bardziej cool. Nie mamy nic przeciwko – twój samochód, twoje zasady. Ale ten gość chyba stęsknił się za swoim silnikiem typu Diesel, bo chciał nabrać wszystkich, że tak naprawdę jeździ spalinowym autem.
To w końcu Tesla czy Diesel? Zdecyduj się panie!
To zdjęcie zostało zrobione gdzieś w Europie – najprawdopodobniej w Holandii – i zostało udostępnione na portalu Reddit. Widzimy na nim Teslę Model 3 wyposażoną w dość wątpliwe modyfikacje. Na myśl przychodzi nam tylko jedno – jej właściciel chętnie wróciłby do swojego silnika typu Diesel.
Elektryczny sedan został wyposażony w ogromne tylne skrzydło, które co tu dużo mówić, wygląda bardzo nie na miejscu. Okrągłe nadwozie Modelu 3 kompletnie do tego nie pasuje, to przecież nie 20-letnia Honda. Do tego koleś dorzucił jeszcze zestaw tylnych świateł ze specjalną sygnaturą LED.
Ale to wszystko to jeszcze nic. Ta Tesla ma bowiem zestaw czterech fałszywych rur wydechowych zamontowanych z tyłu. Jak wiadomo, to nie Diesel, tylko elektryk, więc nie ma potrzeby stosowania rur wydechowych. Najwyraźniej właściciel samochodu myślał, że w jakiś sposób polepszy to wygląd jego auta.
Nie pierwszy i nie ostatni
Wszystko to wygląda bardzo dziwnie, a gdy gość naciśnie pedał gazu i nie wydobędzie się żaden dźwięk, nikt nie da się oszukać na ten prosty i głupi trik. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy ktoś próbuje uczynić swojego elektryka bardziej „jak spalinowy”. W zeszłym roku producent układów wydechowych Miltek Sport zaprezentował system generatora dźwięku do aut od Elona Muska. Pytanie tylko – po co?