Wszyscy począwszy od analityków rynkowych, skończywszy na producentach samochodów, zwiastują rychły koniec ery silników Diesla. Patrząc na statystyki zaś, wielu kierowców wciąż nie wyobraża sobie jazdy samochodem elektrycznym. W związku z tym popularność diesla wciąż jest ogromna. Do niewątpliwych plusów tego silnika zalicza się elastyczność, ekonomiczność i wysoki moment obrotowy. Minusem są drogie naprawy gdy dojdzie do awarii. Te na szczęście można w porę zdiagnozować i szybko wyeliminować. Co psuje się najczęściej i generuje największe koszty?
Silnik Diesla przechodzi w stan awaryjny
Układy oczyszczania spalin, filtry DPF, SCR to dla diesla prawdziwe utrapienie. Wraz z wiekiem auta i ilością pokonanych kilometrów, filtr cząstek stałych ulega zużyciu i szybciej zapycha się popiołami. Jeżeli komputer włączy proces wypalania podczas jazdy po mieście, może to przysporzyć sporo problemów. Bardzo ważną rzeczą jest, by nie gasić podczas tego procesu silnika a najlepiej przejechać się samochodem na wyższych obrotach.
Wiemy, że nie zawsze jest to możliwe i cykl regeneracji zostaje przerwany. Jeżeli często się to powtarza, kierowca musi się liczyć, że któregoś dnia, filt zapcha się na tyle, że silnik Diesla przejdzie w tryb awaryjny. Co wtedy zrobić?
Jeżeli samochód całkowicie odmawia posłuszeństwa, jedynym rozwiązaniem może serwisowe wypalanie filtra, co będzie cię kosztowało kilkaset złotych. Przy okazji zaleca się wymianę oleju. Niestety to rozwiązanie, nie dość, że szkodzi silnikowi, to na dodatek nie zawsze przynosi oczekiwany efekt.
W starych samochodach z silnikiem Diesla, jedynym rozwiązaniem jest wymiana filtra na nowy. Tu kieszeń potrafi mocno zaboleć, bo tylko w przypadku tych najprostszych, koszt wyniesie około 1500 złotych. Bardziej skomplikowane, nowoczesne diesle wymagają już filtrów, które potrafią kosztować nawet 10 000 złotych. Ponadto w filtrach mokrych (zazwyczaj produkcji PSA) stosuje się specjalny płyn, którego cena za litr to koszt ponad 100 złotych za litr. Płyn AdBlue do układów SCR kosztuje zazwyczaj poniżej 10 złotych za litr.
Diesel podczas przyspieszania wyraźnie gwiżdże lub wydaje metaliczny dźwięk
Turbosprężarka to kolejny element , który jest bardzo wrażliwy na nieumiejętną eksploatację. Ostra jazda dieslem od razu po uruchomieniu silnika, albo gaszenie auta zaraz po zatrzymaniu się po dynamicznej jeździe, to sprawdzony przepis na awarię turbo.
Przyczyn może być oczywiście znacznie więcej, jak na przykład wada konstrukcyjna, nieumiejętne ustawienie czy też zwykłe zużycie. Ponadto awarii może ulec osprzęt turbosprężarki, na przykład czujniki ciśnienia, dolot czy tzw. gruszka.
Okresowe przeglądanie turbosprężarki i dbanie o odpowiednią eksploatację, nie powinno generować większych problemów. W porę zauważona usterka, umożliwia szybką reakcję np. regenerację lub wymianę, zanim dojdzie do koszmarnej awarii, czyli np. dostania się elementów wirnika do wnętrza silnika. W skrajnych przypadkach grozi to całkowitym zniszczeniem jednostki napędowej.
Jeżeli zauważysz, że samochód traci moc, z rury wydechowej wydobywa się szaroniebieski dym, olej silnikowy szybko znika albo dużo oleju znajduje się w intercoolerze, zaś podczas przyspieszania słyszysz wyraźny gwizd lub metaliczny dźwięk, to najwyższa pora, aby zainteresować się turbosprężarką.
Nie mamy tu dobrych wieści, regeneracja tego elementu w profesjonalnym warsztacie to koszt około 1000 złotych (w zależności od modelu). Zakup nowej turbiny to już wydatek, rzędu kilku tysięcy złotych.
Diesel czarno dymi, więcej żre a samochód wibruje po odpaleniu
Układ wtryskowy to kolejny element, który lubi sprawiać nieprzyjemne niespodzianki. Dzieje się tak nie tylko ze starości ale na skutek niewiedzy i zaniedbań kierowcy.
Kiepskie paliwo, agresywne podkręcanie mocy i nieumiejętna regulacja w warsztacie, to najczęstsze przyczyny awarii. W wielu silnikach Diesla, końcówki wtryskiwaczy ulegają całkowitemu zapchaniu opiłkami metalu. Niejednokrotnie zdarza się, że przepalają się cewki zapłonowe, pojawiają się problemy z zaworami sterującymi oraz wycieki paliwa spod uszczelek (tzw. oringi).
Prawidłowa diagnostyka, w przypadku wtryskiwaczy, jest dość trudna, ponieważ nawet pomiar korekt wtryskiwaczy może być mylący. Najlepszym rozwiązaniem jest diagnostyka przelewowa za pomocą specjalnej maszyny.
Naprawa, polegająca na regeneracja starszych modeli wtryskiwaczy, które pracują pod mniejszym ciśnieniem to wydatek od 200 do 500 złotych. Nowsze rozwiązania np. wtryskiwacze piezoelektryczne, wymagają wizyty w wykwalifikowanym serwisie, które zazwyczaj inkasują za to bardzo wysokie sumy. Nie warto tu oszczędzać i oddawać wtryskiwaczy niedoświadczonym warsztatom. Jest spora szansa na to, że zrobią to nieumiejętnie, a zainkasują sporą kwotę.
Podczas zmiany biegów oraz włączania/wyłączania silnika słychać głośne stuki? wita cię dwumasa
Wokół tego elementu narosło sporo legend, jedne z nich twierdzą, że jest on dożywotni, inne, że szybka pada a jeszcze inne, że koło zamachowe jest można zrobić konwersję na zwykłe koło zamachowe.
Prawda jak zwykle leży po środku. Ten element, który niestety ulega zużyciu, jeśli auto jest odpowiednio eksploatowane i kierowca wie, jak korzystać z samochodu, nie powinien sprawiać problemów przez dziesiątki tysięcy kilometrów.
Co zatem „zabija” dwumasowe koło zamachowe? Jazda na bardzo niskich obrotach, które generują poważne drgania jednostki napędowej. Koło dwumasowe pracuje wówczas na skraju swoich możliwości niwelując drgania.
Gwałtowne przyspieszanie z niskich obrotów, powoduje, że silnik Diesla generuje wysoki moment obrotowy już przy niskich prędkościach obrotowych. Takie strzelanie gazem w duecie z nieumiejętnym obchodzeniem się ze sprzęgłem sprawia, że dwumasowe koło zamachowe dość szybko da się we znaki.
W przypadku dwumasowego koła zamachowego, można zdecydować się na regenerację. Wszystko zależy ona od stopnia zużycia/uszkodzenia dwumasy, oraz tego, czy za usługę zabierze się doświadczony warsztat.
Koszt to od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Zgubisz szczękę gdy dowiesz się ile kosztuje nowe. Wydasz na nie od 1000 do nawet 10 000 zł. To często wyższy koszt, niż wartość diesla którym jeździsz prawda?
Awarie klap wirowych i EGR, podpowie ci ulubiona kontrolka kierowców diesla- check engine
Kolejne rozwiązanie, które w domyśle miało wpłynąć pozytywnie na ekologie, to specjalne klapki, które regulują długość układu dolotowego i powodują, że powietrze zasysane do cylindrów jest wprowadzane w zawirowania.
To w założeniu powoduje, że podczas jazdy bez obciążenia silnika, do atmosfery dostaje się mniej trujących substancji. O ile wszystko działa sprawnie i jest w miarę nowe, system działa bez zarzutu.
Niestety diesel się starzeje wraz ilością nabijanych kilometrów, a system zaczyna szwankować. Wyjątkowo negatywny wpływ na jego działanie ma gromadzący się w układzie dolotowym nagar, który potrafi zablokować mechanizm.
Koszty mogą być różne, bowiem czyszczenie kolektora z nagaru to wydatek kilkuset złotych. Jeśli zaś będzie konieczna jego wymiana, koszt wzrasta powyżej 1000 złotych. W przypadku gdy silnik zassie jedną z klapek, regeneracja może wynieść już kilka tysięcy złotych, wszystko zależy od tego, jak mocne są uszkodzenia. W wielu przypadkach kończy się na wymianie całego silnika Diesla.