Zanim silnik 2.0 TDI trafił pod maskę niemal każdego modelu z grupy Volkswagena, wcześniej królował 1.9 TDI. Ten Diesel był w każdym samochodzie – począwszy od dużych Audi A6, po coś małego – jak ten SEAT Ibiza.
Diesel musi dymić!
Hiszpański hatchback to praktycznie Volkswagen Polo w przebraniu. Dzięki jego hiszpańskiej naturze, mimo tych samych silników, to SEAT zawsze budził więcej emocji. Nie było to oczywiście nic spektakularnego, choć Diesel był mocniejszy o 10 KM w SEAT-ach, aniżeli w VW. To zawsze coś.
Najlepszy Diesel, jaki trafił pod maskę Polo, to 1.9 TDI o mocy 130 KM. W Ibizie Cupra generował on jednak 160 KM. Wielu właścicieli chętnie pozbywało się tłumika, dzięki czemu samochód brzmiał naprawdę sportowo.
Luis Silva, właściciel portugalskiej firmy tuningowej, specjalizuje się w produkcji turbosprężarek. Jednak nawet turbo nie jest w stanie zapewnić połowy tego, co robi ten malutki Deisel. SEAT wciąż pali około 5,4 l/100 km, a ma okrągłe 600 KM.
Świetne spalanie i ogromna moc
Turbosprężarka do swojej pracy potrzebuje dużo zimnego powietrza w komorze spalania. Dlatego Luis zamontował intercooler szerokości 1 metra, wraz z rurami o szerokości 3 cali, aby przyspieszyć działanie silnika i ruch powietrza.
Tam, gdzie niegdyś było koło zaspasowe, znajdziemy dwie butle podtlenku azotu. To one są odpowiedzialne za zmianę mocy wyjściowej z „absurdalnie wysokiej” na „nie ób sobie jaj”. Bez pomocy podtlenku azotu ten Diesel wysyła na przednie koła 420 KM.
600 KM to szacunkowa wartość, bowiem właściciel hamowani nie zgodził się na testy tego samochodu z nitro. Przesuwa ono moc, a właściciel obawiał się o swój warsztat. Może być tak, że Seat ma jednak dużo więcej mocy, niż wspomniane 600.
Tuner dodał też mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu dla przednich kół i wzmocnił tylne koła oraz 4 bieg w skrzyni biegów.