Ostatni i najmocniejszy Volkswagen z silnikiem typu Diesel 5.0 V10 TDI jest na sprzedaż. Choć nie możemy być niczego pewni, taki samochód z taką jednostką najprawdopodobniej już nigdy nie powstanie. To więc ostatni moment, aby poczuć moc i moment obrotowy pochodzący z potężnego Diesla.
Potężny Diesel za dobre pieniądze
Patrząc na obecne wydarzenia nie wydaje się, aby powrót do epoki gigantycznych silników typu Diesel był kiedykolwiek możliwy. Grupa Volkswagen była niegdyś rządzona przez wspaniałego Ferdinanda Piecha i zajmowała się wtedy fajnymi projektami.
Volkswagen przesuwał wtedy granice możliwości i pracował nad zmianą wizerunku nudnych samochodów. Od Bugatti Veyrona, po Volkswagena XL1 – projektów było naprawdę dużo. Wśród nich znalazło się miejsce dla dwóch niesamowitych silników Diesla – 6.0 V12 TDI oraz 5.0 V10 TDI.
5-litrowa jednostka była dużo bardziej popularna i po raz pierwszy pojawiła się w modelu Phaeton. Sedan od razu stał się najpotężniejszym samochodem osobowym z silnikiem wysokoprężnym na świecie. Następnie jednostkę zamontowano w SUV-ie Touaregu. To chyba jedyny taki samochód, który miał pod maską dziesięć cylindrów. A silnik jest interesujący sam w sobie.
Volkswagen potrafił się bawić
Pierwotnie został stworzony na potrzeby Phaetona i ma specjalnie zmodyfikowaną powierzchnię wewnętrzną cylindrów, aby zapewnić dłuższą żywotność. Nie ma paska rozrządu ani łańcucha, tylko koła zębate do napędzania wałków rozrządu. Tuż nad głowicami cylindrów znajduje się system, który pozwala na szybką zmianę niektórych biegów. Dzięki temu silnik pracuje płynniej, niż inne Diesle z tamtego okresu. Jeśli nie jesteś ekspertem, po dźwięku nie zorientujesz się nawet, że ten Volkswagen skrywa pod maską Diesla. W swojej najmocniejszej wersji w Touaregu R50 generuje 350 KM i dysponuje momentem obrotowym w wysokości 850 Nm.
Oczywiście – dziś podobne osiągi możemy znaleźć w 3-litrowych rzędówkach, ale pamiętajmy, że silnik ten został wprowadzony w 2007 roku. Przez pierwsze lata jego sprzedaż nie była jednak duża, bowiem samochód z tą jednostką był dość drogi.
Oprócz fantastycznego Diesla w standardzie było także bogate wyposażenie – pneumatyczne zawieszenie, ogrzewanie przednich i tylnych siedzeń, czy blokada mechanizmu różnicowego. Miał też świetną 4-strefową automatyczną klimatyzację.
Idealny egzemplarz z drugiej ręki
Podobnie jak dziś, Volkswagen Touareg R50 w najbogatszych opcjach kosztował ogromne pieniądze. Ale dziś możemy mieć go za znacznie mniej. Na rynku ciężko jednak trafić na zadbany egzemplarz – taki jak ten. Ma niesamowity kolor Rising Blue, który był oferowany dla wszystkich modeli z literą R. Pochodzi z 2009 roku, czyli z samego końca produkcji i ma na przebiegu ponad 174 000 km, co jest całkiem przyzwoitym wynikiem.
Samochód z silnikiem typu Diesel ma też wzorową historię serwisową i zdaniem sprzedawcy jest w idealnym stanie technicznym. Wyposażenie jest równie imponujące od najlepszego audio, przez niezależne ogrzewanie, aż po elektrycznie otwierany bagażnik, czy podgrzewaną przednią szybę.
Biorąc pod uwagę stan, historię i wyjątkowość tej maszyny, cena 21 420 euro (95 000 zł), dodatkowo z możliwością odliczenia VAT, nie wydaje się być przesadzona. Jeśli jesteś zainteresowany, samochód jest dostępny w niemieckim Ravensburgu.