Rosnąca popularność wideorejestratorów ma w Polsce różne konsekwencje. Z jednej strony wielu kierowców zyskuje zabezpieczenie do uzyskania odszkodowania. Z drugiej strony często trafia się typowy Janusz z kamerką, który chce zostać gwiazdą internetu, pokazując błędy innych. To jednak stąpanie po cienkim lodzie, o czym przekonał się jeden kamerkowicz.
Co tym razem wymyślił Janusz z kamerką?
Otóż wspomniany typowy Janusz z kamerką wysłał swój film z 11 maja do ekipy youtube’owego kanału „Stop Cham”. Klip zamieszczono w najnowszej kompilacji niebezpiecznych i chamskich sytuacji na polskich drogach. Na nagraniu poniżej (od 26 sekundy) widzimy jak nagrywający zbliża się do skrzyżowania, jadąc drogą z pierwszeństwem. Zanim jednak zbliżył się do miejsca, w którym mógł bezpiecznie wykonać manewr skrętu w lewo, zaczął trąbić na kierowcę Opla Astry.
Kierowca białego auta ewidentnie miał jeszcze czas, aby szybko przejechać przez skrzyżowanie z ulicy podporządkowanej. Jednak Janusz z kamerką widząc to nie odpuścił jak normalny człowiek tylko dynamicznie przyspieszył, po czym udawał, że już teraz chciał skręcać. Ewidentnie było jednak na to za wcześnie, ale najwyraźniej Janusz poczuł się lepiej, gdy odtrąbił swoje kompleksy. „Pierwszeństwo tu mam” – oznajmił przez szybę do kierowcy Astry. „Jeszcze bym zdąrzył i jeszcze…” – zaczął mu tłumaczyć kierujący Oplem, ale kamerkowicz mu przerwał.
No to zabłysnął… głupotą
Strąbiony kierowca wypomniał Januszowi, że ten przyspieszył specjalnie, ale nagrywający upierał się przy swoim. Czas w jego życiu był na tyle nic nie wart, że zaproponował gościowi z Astry wspólne oglądanie filmu z jego wideorejestratora. Serio? Trzeba naprawdę nie mieć życia, aby poświęcać czas na tak przyziemne spory. Janusz myślał jednak, że internauci przyłączą się do niego i także będą krytykować kierowcę Opla. Ku jego zaskoczeniu stało się jednak inaczej, a w komentarzch hejt wylał się grubym strumieniem w kierunku nagrywającego.
„Kolejny nagrywający kwalifikujący się na badania psychiatryczne” – ocenił Marcin Kwiatkowski. „Chłopie, wyślij to na policję, proszę Xd” – nabijał się Sebastian Andryka. „Matka chodziła z nim do lekarza bo myślała że chory a on głupi – sypnął złośliwie Rokos 2. „No już, obtrąbiłeś. A teraz do psychiatry.” – poradził mu Marcin R. „Jeśli dla nagrywacza to jest wymuszenie, to z podporządkowanej pewnie wyjeżdża 3 dni. Następny Janusz, co chciał zabłysnąć w internetach..” – ocenił sikiratka1986. Niestety nikt nie stanął w obronie kamerkowicza. Dziwne.