Kolejne zmiany przepisów i wprowadzanie kolejnych norm emisji spalin zniszczą Diesel. To już pewne. Inne przepisy wymyślone przez możnych tego świata zniszczą też benzynę i LPG. Jaki pozostanie nam wybór?
Diesel umrze. Benzyna i LPG też. Decyzja została podjęta już dawno temu i nikt z nas nie ma na to wpływu. Nagonka na Diesla to trochę pokłosie dieselgate. Wtedy postawiono krzyżyk i teraz – co tu dużo mówić – wszyscy producenci świata to odczuwają. Bo podobno jest to szkodliwe i nas truje itd. Nie ma sensu tego roztrząsać, bo to nie o to chodzi. To po prostu biznes.
Samochody z silnikami dieslowskimi będą znikać z ofert producentów. Oczywiście tych, gdzie jeszcze takie zostały. Aktualnie normy emisji spalin sprawiają, że produkcja takiego samochodu staje się powoli nieopłacalna. A już kolejna norma, czyli Euro 7 sprawi, że wykonanie silnika dieslowskiego będzie niemalże niemożliwe. A jeśli będzie możliwe, to silnik ten będzie wyżyłowany. Będzie awaryjny, nieopłacalny itd.
Pseudo ekologom nie pasuje już też LPG, chociaż w wielu krajach paliwo to uznawane jest za bardzo „czyste”. Ba, dochodzimy do takich absurdów, że ekoterroryści mają problem z hybrydami. No bo przecież niby jest tam ten silnik elektryczny, ale jest też benzynowy. Więc co – zostaną nam tylko elektryki? Pod które nie ma infrastruktury i które kosztują dwa, trzy razy więcej, niż ich drogowe odpowiedniki?
Więc co zrobić?
To się nie uda. Na szczęście hybrydy raczej nie będą zakazane, bo przecież głosy skrajnych ekoterrorystów nie wpisują się do końca w aktualną linię unii i tych, którzy mówią jej co należałoby zmienić. A to – czy to widzicie, czy nie – jest dla nas bardzo dobrą informacją. Bo uwierzcie – hybrydy to kapitalne auta.
Nawet jeśli nie chcesz jeździć na silniku elektrycznym, to nie musisz na nim jeździć. Hybryda pojedzie na samej benzynie. Ale sam silnik elektryczny zwyczajnie tu pomaga. Wpływa na to, że zdecydowanie obniżamy spalanie, czyli mniej wydajemy na paliwo. Nowoczesne hybrydy, te plug-in, są naprawdę fajne. Zresztą te, gdzie silnika elektrycznego nie trzeba ładować na stacji, a energia odnawia się sama, też są dobre.
Hybryda to pewne urozmaicenie zwykłego samochodu. I wizja nowego świata jest właśnie taka, że zdecydowana większość z nas za 5, 10, czy 15 lat będzie jeździła właśnie hybrydami. No bo diesle znikną całkowicie… a czyste elektryki wciąż będą nieopłacalne i kontrowersyjne. A wtedy przychodzi opcja, która zapewni wam oszczędności, czyli hybryda.