Zgodnie z przewidywaniami nadszedł w moment, w którym państwo sięga po pieniądze kierowców. Jak zawsze to najłatwiejszy i najszybszy sposób na to, aby poprawić kondycję finansów w kraju – zwłaszcza po ostatnim roku. Pytanie jednak, czy to w takiej perspektywie trzeba na to patrzeć? Bo wydaje się, że kiedy jak kiedy, ale tym razem nie. Wyższe mandaty są po prostu potrzebne.

Mandaty konsekwencją wyższego OC

Wedle medialnych doniesień, które jako pierwszy ujawnił portal Money.pl nasze ubezpieczenie OC będzie rosło proporcjonalnie wraz z punktami karnymi. Oznacza to, że konsekwencją dla kierowcy nie będą tylko mandaty, które i tak mają wzrosnąć. To ile dokładnie więcej zapłacimy za dane przewinienie mamy dowiedzieć się w najbliższym czasie.

Szczegóły zmian jakie szykuje MSWiA nie są dokładnie znane na ten moment i nie wiadomo dokładnie, jak będzie wyglądała kwestia związana z OC. Budzi ona już jednak wstępne kontrowersje, bowiem do ubezpieczalni zostaną przekazywane nasze dane i informacje. Wedle wielu osób jest to sprzeczne z prawem.

Nie zmienia to jednak faktu, że mimo wszystko sam pomysł wydaje się dobry. Dotknie on bowiem najbardziej piratów drogowych, którzy notorycznie balansują na krawędzi prawa i bezpieczeństwa. Można zakładać, że przypadkowy mandat raz w roku nie wpłynie znacząco na wysokość naszego ubezpieczenia.

Piraci drogowi na celowniku

Zamysł jest taki, aby najbardziej ”cierpieli” na tym właśnie piraci drogowi, a nie zwykły Kowalski, któremu raz za mocno wciśnie się pedał gazu. W dodatku o 10-20 km/h za dużo. Czy w przypadku właśnie największych cwaniaków drogowych będzie mowa dwukrotnie większym OC?

Zapewne gdy poznamy wszystkie szczegóły niektóre z nich będą budziły kontrowersje, ale mają one jedno zasadnicze założenie – zwiększyć nasze bezpieczeństwo. Pytanie tylko kto się na tym wzbogaci? Czy faktycznie ubezpieczalnie czy budżet państwa.