Grupa reprezentująca dostawców producentów samochodów miała poinformować wczoraj amerykańskich ustawodawców o swoim sprzeciwie. Nie zgadzają się oni na ustalenie ostatecznej daty zakazu silników benzynowych i typu Diesel. Spodziewają się, że te pojazdy będą w obiegu przynajmniej przez kolejne 20 lat.
Benzyna i Diesel bezpieczne?
Stowarzyszenie Motor & Equipment Manufacturers Association (MEMA) reprezentuje ponad 1000 dostawców części do nowych pojazdów. Agencja miała powiedzieć senackiej podkomisji handlowej ds. transportu, że administracja Bidena powinna ustalić wymogi regulacyjne. Te zapewnią dostawcom ciągłe doskonalenie silników benzynowych i typu Diesel.
Ann Wilson, starszy wiceprezes ds. rządowych MEMA, powiedziała panelowi, że nowe pojazdy napędzane benzyną i silnikami typu Diesel „prawdopodobnie będą w ruchu przez następne 20 lat”.
Kobieta dodała, że obawy związane ze zmianą klimatu „nie zostaną rozwiązane, dopóki układ napędowy zawierający silnik benzynowy lub Diesel nadal nie będzie poprawiał swojej wydajności”.
Ostrzega ona, że „w pełni elektryczna flota pojazdów będzie wymagała znacznie mniej miejsc pracy u dostawców. Ale niektórzy eksperci argumentują, że branża dostawców może stracić do 30% swojej tradycyjnej siły roboczej”.
Silnik, skrzynia biegów…
„Silniki, skrzynie biegów, układy oczyszczania spalin i inne części po prostu nie będą produkowane. Pojazdy z napędem elektrycznym i ogniwami paliwowymi ich nie potrzebują” – dodała. Gubernatorzy kilkunastu stanów USA wezwali prezydenta do wycofania się z zakazu sprzedaży silników benzynowych i typu Diesel do 2035 roku.
Plan Bidena zakłada wydatki i ulgi w wysokości 174 miliardów dolarów na pojazdy elektryczne i sieci ładowania. Nie przewiduje jednak wycofania z dróg samochodów osobowych z silnikami benzynowymi i typu Diesel.
Kalifornia poinformowała we wrześniu, że planuje zakończyć sprzedaż nowych samochodów osobowych z silnikiem spalinowym do 2035 orku. W kampanii przed wyborami Biden powiedział jednak, że nie popiera tego planu.
W zeszłym tygodniu doradca klimatyczny Białego Domu Gina McCarthy powiedziała, że administracja nie wyznaczyła żadnych konkretnych celów dotyczących przyjęcia pojazdów elektrycznych. – Nie stawiamy teraz żadnych wymagań, ponieważ chodzi o wykorzystanie roku do generowania potrzebnych nam redukcji.