Podobnie jak wielu innych, tego wypadku również można było uniknąć. Wystarczyło nie ścigać się z motocyklistami lub mieć jakiekolwiek pojęcie o działaniu tak podstawowych rzeczy, jak chociażby hamulec ręczny.
Zrobiła najgorsze, co można było…
Brawurowa, nieodpowiedzialna jazda i co gorsza – ściganie się z innymi kierowcami na drodze publicznej to chyba najgorsze możliwe połączenie. W tym jednak przypadku kierowca Volkswagena Jetty nie ponosi za wypadek w zasadzie żadnej odpowiedzialności. A jeśli nawet, to minimalną.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Co zatem było przyczyną tego fatalnego wypadku? Zamontowany na kasku motocyklisty wideorejestrator nagrał moment, w którym pasażerka (podobno partnerka kierowcy) zaciągnęła przy 100 mph (około 160 km/h) hamulec ręczny. Kobieta chciała w ten sposób zakończyć „wyścig”, ale najprawdopodobniej nie miała pojęcia jak zachowa się auto przy takiej prędkości.
Rozebrał Toyotę Suprę na części i zwariował. To samochód innego producenta! [WIDEO]
Niestety – zaskoczony kierowca nie zdążył zareagować, samochód najpierw uderzył w barierki a następnie dachował. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że jakimś cudem kierowca i pasażerka wyszli z tego incydentu cało. Chociaż oglądając to nagranie wydaje się, że szanse na to są raczej marne.