Kto urodził się w czasach PRL-u lub w latach 90. doskonale pamięta klimat tamtych giełd samochodowych. Właśnie tak kupowało się wtedy auta używane. Zobaczcie jak to wyglądało.
Giełda samochodowa z lat 90. i jej uroki
Przy bramie kupowało się bilety, żeby móc wejść na teren giełdy. Na miejscu można było kupić nie tylko samochód, ale i części do aut, a w niektórych tego typu miejscach nawet chemię z Niemiec, ubrania, warzywa, owoce, zabawki, antyki i wiele innych ciekawych rzeczy. Jeśli ktoś zgłodniał to w stojących tam autobusach serwowano kiełbaski i szaszłyki z grilla.
Dookoła chodzili panowie z tabliczkami ,,umowy”, którzy sprzedawali wydrukowane dokumenty gotowe dla kupujących i sprzedających. Wiele osób przychodziło tam kupić auto, ale zdarzali się też tacy co po prostu chcieli popatrzeć na samochody z bliska. W tamtych czasach albo nie było w ogóle Internetu, albo dopiero raczkował. Ogłoszenia z samochodami używanymi często były zamieszczane w lokalnej prasie.
Fot. Youtube/Praca elektryka w Szwajcarii