Łzy do oczu same się cisną na myśl, co mogłoby się stać, gdyby nie czujność ojca. Uratował on niemal w ostatnich chwili swojego syna, z którym razem wyszli dopiero co ze sklepu. Na drodze oddalonej o dobre kilkadziesiąt metrów doszło chwilę wcześniej do bardzo dziwnej sytuacji. Kierowca ruszający z parkingu nie zapanował nad samochodem.

Niebywałe, co wyczynił ten kierowca

Mężczyzna siedział w odpalonym samochodzie po drugiej stronie jezdni, względem kamery. Z nagrania można wywnioskować, że zbliżała się do niego żona, przez co chciał bliżej niej podjechać. Widać jak później biegnie ona do rozbitego o blok samochodu, już po całym zdarzeniu.

Zamiast jednak zbliżyć się do niej, z dużą prędkością pojazd zaczął cofać. Zahaczył o samochód znajdujący się za nim, po czym skierował się w stronę oddalonego chodnika. Tam właśnie dopiero co ze sklepu wyszedł 4-letni chłopiec ze swoim tatą.