Miało być widowisko, efektownie oraz z nutą dobrej zabawy i praktycznie tak było, ale do czasu. Kierowca BMW przekonał się, że samochód to jednak nie zabawka i ma on swoje pewne granice, które lepiej nie przekraczać. Jeżeli się to zrobi, może się to skończyć tak, jak skończyło się w tym przypadku.
Szalał BMW po parkingu
Duży pusty parking od zawsze kusi kierowców mocnych wrażeń. Zwłaszcza, gdy na przeszkodzie nie ma żadnych krawężników, latarni i innych przeszkód. Wtedy naprawdę można zaszaleć, driftować i pojeździć bokiem na ręcznym. Takie zabawy jak wiadomo jednak nie są bezpieczne i nie zawsze kończą się dobrze.
Wie o tym już ten mężczyzna, który chciał dać show swoim przed swoimi znajomymi. Popis się nawet udał, choć nie był aż tak spektakularny. Ciekawiej było jednak po jego zakończeniu, gdy kierowca z niedowierzaniem patrzył na to co się dzieje. Był całkowicie bezradny.