Dwa systemy odcinkowych pomiarów prędkości, będą pilnować by kierowcy na warszawskiej S8 jeździli zgodnie z przepisami. Właśnie podpisano umowę na dostawę i montaż urządzeń. Zgodnie z jej warunkami, pomiary ruszą jeszcze w tym roku.
Zarejestrowane zdjęcia będą trafiać do systemu centralnego CANARD online. To oznacza, że kierowcy muszą się liczyć z mandatami, gdy przesadzą z prędkościami. Koszt inwestycji to blisko 4 mln zł.
Odcinkowe pomiary prędkości pomiędzy dwoma węzłami
Urządzenia mają trafić na dwa odcinki S8, pomiędzy węzłem Łabiszyńska a węzłem Piłsudskiego (Marki) oraz węzłem Konotopa a węzłem Bemowo (ul. Lazurowa). Pomiary dotyczą obu kierunków, na wszystkich nitkach głównego ciągu trasy S8.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
GITD wytypował miejsca wspólnie z zarządcą drogi, Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Wybór nie jest przypadkowy i poprzedziły go kilkukrotne wizje lokalne oraz analiza bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ze względu na skalę oraz skutki zdarzeń drogowych do których dochodzi na trasie S8, objęcie drogi stałymi kontrolami prędkości nikogo chyba nie dziwi.
Zdjęcia trafią online do systemu centralnego CANARD
Odcinkowe pomiary prędkości, stanowią straszak dla amatorów prędkości. Mandaty skutecznie działają i nakłaniają by kierowcy zdjęli nogę z gazu. To w praktyce wpłynie na poprawę poziomu bezpieczeństwa na obu odcinkach.
Zamontowany system kamer, automatycznie określi czas wjazdu i wyjazdu z kontrolowanego odcinka drogi. Funkcjonalność kamer umożliwia przyporządkowanie do pojazdu m.in.: miejsca, daty i czasu pomiaru, długości odcinka pomiarowego, maksymalnej dozwolonej prędkości. Urządzenia potrafią również zidentyfikować pas ruchu, którym poruszał się samochód. Ponadto umożliwią rejestrację wysokiej jakości zdjęcia (także w porze nocnej).
Kierowcy mogą dostać mandat już jesienią
Do montażu urządzeń zostanie wykorzystana istniejąca infrastruktura drogowa. Zarządca drogi GDDKiA, zapewni również przyłącza energetyczne, do których podłączy urządzenia.
Zgodnie z zawartą umową, wykonawca ma czas do końca października na montaż i oddanie urządzeń gotowych do pracy. W związku z tym, kierowcy już powinni szykować się na mandaty, gdy o tym fakcie zapomną podczas swoich listopadowych podróży na groby bliskich.