Wyprzedzanie się TIR-ów na autostradzie to jedno, ale na drodze krajowej? I to w taki sposób? O ile na drogach szybkiego ruchu i autostradach takie wyprzedzanie jest po prostu denerwujące dla kierowców osobówek, tutaj doszło do prawdziwego zagrożenia. Tragedia była o krok, a za tego typu manewry powinni odbierać prawo jazdy! 

Wyprzedzanie jak z horroru

Na poniższym nagraniu z wideorejestratora widzimy, jak kierowca osobówki jedzie za TIR-em z prędkością 70 km/h. Wtem lewym pasem swoje wyprzedzanie przeprowadza kierowca TIR-a jadący za osobówką. 

Wydawać by się mogło, że kierowca TIR-a zakończy swój manewr przed osobówką i „schowa” się za jadący z przodu ciągnik siodłowy. Ale tak się nie stało. 

Kierowca rozpędzonego TIR-a kontynuował swoje wyprzedzanie, mimo nadjeżdżających z przeciwka samochodów osobowych. Na całe szczęście w tym miejscu pobocze było wystarczająco szerokie, aby kierowcy osobówek mogli zjechać i uniknąć wypadku z TIR-em. 

Mandat i zabrać prawo jazdy

Nawet nie chcemy myśleć, do jakiej tragedii doszłoby, gdyby w tej chwili osobówka zderzyła się z potężnym 40-tonowym zestawem. Kierowca TIR-a był rozpędzony do granic swoich możliwości i absolutnie nie myślał o tym, aby zakończyć swoje wyprzedzanie w bezpieczny sposób. 

Na szczęście tym razem obyło się bez tragedii, jednak na miejscu autora nagrania wysłalibyśmy film na policję. Oczywiście, donosicielstwo to nic dobrego, przecież to nie my jako kierowcy mamy obowiązek ścigania piratów drogowych. 

Jednak w tej sytuacji duży mandat dla kierowcy TIR-a może dałby mu do myślenia? A może ma już wystarczająco punktów karnych, aby odebrać mu prawo jazdy? Jeśli to pomogłoby uniknąć tragedii w przyszłości, to z całą pewnością powinno się to zrobić.