Dla wielu polskich kierowców to może być szok, ale są już powanżne oznaki tego, że do 2030 r. Polska będzie objęta zakazem Diesla i benzyny. O ile tego typu zapędy decydentów w Unii Europejskiej nie są zaskoczeniem, o tyle dziwić może zdanie samych Polaków. Z badania wynika, że większość z nas popiera zakaz dla nowych aut, do których tankuje się Diesel lub benzynę.
Tablet rozwiązaniem na współczesne czasy? Home office zmienił wszystko
Diesel przeszkadza Polakom?
Badanie przeprowadziło YouGov, na zlecenie brukselskiej organizacji pozarządowej Transport & Environment (T&E). W 15 największych miastach Europy przeprowadzono ankietę na próbie 10 050 osób. Wyniki okazały się dosyć zaskakujące, bowiem we wszystkich miastach opowiedziano się za zakazem Diesla i benzyny. Chodzi dokładnie o uniemożliwienie sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Z badań wynika, że 60 proc. ludności Warszawy oraz Krakowa jest za tym, aby po ich miastach jeździły tylko auta zeroemisyjne. Wydaje się to dosyć zaskakujące, dlatego warto przyjrzeć się nieco na tło tej srpawy. Organizator ankiety T&E jest organizacją, która raczej zrobi wszystko, aby przeforsować ten punkt widzenia. Z racji teoretycznie zaskakujących wyników, dobrze by było poznać, jakie konkretnie pytania dostawali ankietowani.
Ważą się losy zakazu
Dodatkowo T&E bardzo jednoznacznie opowiada się tylko za samochodami elektrycznymi na baterie. Alternatywa w postaci e-paliw oraz wodoru jest spychana przez ich ekspertów na dalszy plan. Przeprowadzone badanie tak naprawdę może być ważną kartą przetargową w lobbowaniu zakazu Diesla i benzyny. Już teraz kilka krajów Unii Europejskiej domaga się, aby Bruksela odgórnie narzuciła blokadę sprzedaży aut spalinowych. Decyzja o tym, czy tak się faktycznie stanie, ma zapaść w czerwcu tego roku na posiedzeniu Komisji Europejskiej.