Ford Crown Victoria, zwany przez swego twórcę Meteor Interceptor to prawdziwy potwór. Pod jego maską drzemie ogromny diesel V12 pochodzący z czołgu, który widział II wojnę światową. To się nazywa zrobić swap silnika!
Szwedzki właściciel samochodu, wcześniej chciał mu przeszczepić 37-litrowy silnik Rolls-Roys z samolotu Spitfire. Ostatecznie jednak wybór padł na mniejszy 27-litrowy Rolls-Royce Meteor V12 z czołgu.
Montaż silnika wymaga ogromnych przeróbek
Zamontowanie wielkiego 37-litrowego silnika w Fordzie Crown Victoria, to ogromne wyzwanie. W związku z tym zamontowano w nim części z Chevroleta C10, po to by utrzymać ciężar olbrzymiego V12.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Ponadto zamontowanow nim ramę nośną, która biegnie przez całą długość podwozia samochodu. Przebudowa wymagała zdjęcia przedniej szyby i przecięcia zapory ogniowej oddzielającej kabinę pasażerską od silnika. Wszystko po to by, umożliwić osadzenie silnika jak najdalej z tyłu.
Mocarny diesel V12 robi wrażenie
Moc 550 KM była za mała dla Wernera, więc doposażył go w kilka mocarnych turbosprężarek i niestandardowe ECU. Silnik zyskał szaleńczą moc 2500 KM i może pracować w zakresie 3000 obr/min. To jeszcze nie koniec, bo właściciel chce zwiększyć ten limit do 4000 obr/min.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Projekt wciąż jest w przebudowie, ale ostatecznym celem Szweda jest osiągnięcie prędkości 320 km / h w samochodzie. Ten mocarny diesel robi wrażenie, tylko jaki to ma sens?