Agresja drogowa to plaga polskich dróg, ponieważ wpływa na to, że mają miano jednych z najniebezpieczniejszych w Europie. Na polskiej wsi, gdzie życie często toczy się spokojniej, brawurą wykazują się tam często miastowi. Jak może się to źle skończyć, pokazuje niedawne nagranie z naszych rodzimych dróg.
Wyprzedzanie jak test łosia
Film pochodzi z 27 marca 2021 r., czyli minionej soboty. Przed godziną 16 na wąskiej i nierównej drodze miastowy chciał ponaglić trochę spokojnego mieszkańca wiejskich okolic, więc jak typowy buc podjechał do niego na milimetry. Zdaniem nagrywającego, agresywny kierowca usiadł mu na zderzaku na odległość „może 2 metrów”. Zestresowany „Kargul” (przyjmijmy tak umownie m.in. ze względu na wyjątkowy akcent) lekko przyhamował, bojąc się wypadku.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Wtedy miastowy musiał zrobić gwałtowne wyprzedzanie. Jak się okazało, jego duża agresja nie szła w parze z mizernymi umiejętnościami za kierownicą. Kierowca srebrnego kombi nie zdał słynnego testu łosia, zdestabilizował auto i był już tylko pasażerem. Wyprzedzanie zakończyło się nadsterownym poślizgiem i przeoraniem pola na poboczu.
Ku przestrodze
– **** twoja mać! – słyszymy reakcję nagrywającego. – Boże święty, ja żem przyhamował – dodał. Zszokowany mężczyzna natychmiast zatrzymał swój pojazd i wyszedł sprawdzić czy przez to wyprzedzanie miastowy nie ucierpiał. Film powinien być zdecydowaną przestrogą przed gwałtownymi manewrami na zniszczonych, wiejskich drogach. Natrafienie na nich na powolnie jadącego kierowcę jest dosyć duże i zawsze trzeba to ryzyko wkalkulować w oszacowanie czasu przejazdu.