Rosnące ceny paliw na stacjach sprawiły, że padł pomysł, aby obniżyć ceny za produkty które wlewamy do baku swoich samochodów. Miałoby w tym pomóc obniżenie akcyzy, które jak wiadomo wraz z podatkami stanowi lwią część kwoty za jeden litr. Tylko czy jeżeli rządzący zdecydują się na taki krok, to faktycznie diesel i benzyna będą tańsze?
Obniżona akcyza obniży ceny paliw?
Nie jest żadną wielką tajemnicą, że ceny paliw wciąż będą rosły w najbliższym czasie. Stąd już z różnych środowisk słychać coraz głośniejsze pukanie do rządu o ratowanie tej sytuacji. Już jednak pierwsze sygnały wskazują na to, że o takiej sytuacji nie ma nawet mowy.
Kilkanaście dni temu Ministerstwo Finansów stwierdziło, że nie ma potrzebny obniżania akcyzy. Powód? Jej obniżenie nie wpłynie w żadnym stopniu na obniżenie ceny paliw na stacjach. „Ewentualne obniżenie akcyzy na paliwa silnikowe nie jest jednoznaczne z obniżeniem cen detalicznych paliw, bowiem obniżka akcyzy może być +przechwycona+ przez producentów i dystrybutorów paliw silnikowych. W praktyce obniżka taka mogłaby być niezauważalna przez konsumentów” – poinformowało Ministerstwo Zdrowia.
Co to tak naprawdę oznacza dla kierowców? Nie ma żadnego ratunku ze strony państwa, jeżeli chodzi pomoc w tej kwestii. Wedle tego co stwierdzono taka pomoc nawet nie jest potrzebna, bowiem… nic nie da. Pytanie tylko, czy aby na pewno taka sytuacja miałaby miejsce.
Przepłacamy i przepłacimy
Gdzie szukać zatem ratunku? Wygląda na to, że we własnej jeździe. Mianowicie szukając oszczędności musimy racjonalniej kalkulować czy nie warto skorzystać z komunikacji miejskiej bądź idź pieszo. Warto także nauczyć się ekonomicznej jazdy, aby spalać mniej paliwa.
Tym bardziej że to wcale nie jest nic trudnego. Wystarczy chwile nad sobą popracować, nauczyć się nowych nawyków i zmiana będzie zauważalna dla oka. Na co najważniejsze dla kieszeni, bo ceny paliw nie będą aż tak straszyły.