Szokujące informacje dotarły do nas z Niemczech. Okazało się, że tamtejsze fotoradary pokazywały nieprawdziwe pomiary prędkości, zawyżając je o nawet kilkanaście kilometrów na godzinę. Jak to w ogóle możliwe i co teraz z pokrzywdzonymi kierowcami?
Fotoradary pokazywały zakłamane wyniki
Sytuacja miała miejsce jeszcze podczas ubiegłego roku. Samochód miał jechać z prędkością 130 km/h, natomiast jeden fotoradar pokazał rezultat 125 km/h, a drugi aż 141 km/h. Żadne z kontrolujących urządzeń nie było w stanie podać prawidłowej prędkości kierowcy.
Później wykonano niemal 1000 innych pomiarów na ośmiu różnych autach. W zależności od koloru samochodu, rodzaju żarówek w lampach oraz innych składowych, wynik za każdym razem nieco się od siebie różnił.
Teraz czas na pozwy i odszkodowania
Zdecydowano się wykonać eksperyment polegający na zaklejeniu świateł i chromowanych elementów taśmą klejącą. Fotoradary jednak wówczas totalnie zgłupiały i nie były w stanie zupełnie rozpoznać samochodu. Jednoznacznie pokazało to, że ich badania są bardzo niedokładne, dlatego też nie mogą być miarodajną podstawą do wystawienia mandatów czy odebrania prawa jazdy.
Co teraz z osobami, które straciły prawo jazdy? Osoby, które straciły je przez wadliwe fotoradary Leivtec XV3 w najbliższym czasie z pewnością będą się odwoływać. Należy im się zwrot prawka oraz odszkodowanie. Niemieckie władze rozpoczęły już postępowanie w tej sprawie, więc niedługo możemy spodziewać się kolejnych informacji w tej sprawie.