Wielu kierowców nie wyobraża sobie obecnie przesiadki na samochód elektryczny. Diesel albo benzyniak są dużo łatwiejsze w użytkowaniu, np. pod kątem szybkości tankowania. Jednak na horyzoncie jest już zupełnie nowa technologia, który sprawi, że ładowanie auta zajmie 5 minut. Wkrótce po tę nowinkę może sięgnąć Elon Musk.
Startup celuje wysoko
Autorem przełomowej technologii jest izraelski startup, StoreDot. Jej szef, Doron Myersdorf wyjaśnił w rozmowie z Automotive News w jaki sposób chcą podbić rynek aut elektrycznych. StoreDot celuje w partnerstwo z samą czołówką, a konkretnie z Teslą. Startup projektuje bowiem baterie cylindryczne (tzw. ogniwa 4860), na których Elon Musk chce oprzeć przyszłość swoich aut. Doron Myersdorf liczy na to, że jeden z najbogatszych ludzi świata obsypie go za to złotem.
Doron Myersdorf, szef StoreDot: Po wrześniowym Dniu Baterii Tesli, natychmiast zaczęliśmy równolegle opracowywać ogniwa cylindryczne. Decyzja Tesli o pozbyciu się modułu jest mądra, ponieważ może obniżyć koszty o 10 do 15 procent. Moim celem jest umieszczenie na biurku Elona Muska ogniwa 4860, które ładuje się w ciągu 5 minut.
Zakusy na tę technologię ma również Mercedes. Daimler jest jednym z partnerów projektu podobnie jak koncern naftowy BP. Dysonans? Niepotrzebnie. Potentaci paliwowi mają świadomość, że Diesel i benzyna w końcu zostaną zakazane, dlatego muszą zacząć oferować też energię elektryczną. Z tego względu spóła zależna BP – Aral już zaczęła montaż instalacji ekstremalnie mocnych ładowarek o mocy 350 kW.
Czy te baterie nie wybuchną?
Dzisiejsze technologie nie pozwalają na przyjmowanie tak potężnego ładunku energii. Najnowsze ładowarki Tesli Supercharger V3 ładują z mocą 250 kW przy chłodzeniu przewodów cieczą! Przeszkodą jest jednak też sama technologia baterii, ponieważ zbyt mocny ładunek powoduje powstawanie dendrytów. To one doprowadzają do słynnych eksplozji i pożarów aut elektrycznych, które jest bardzo ciężko ugasić. Wszystko przez to, że źródło pożaru jest szczelnie osłonięte i polewanie auta wodą nie załatwia problemu.
Dlatego też startup zaczął eksperymentować czym można zastąpić węgiel w anodzie baterii litowo-jonowych. To właśnie wysoki opór elektryczny tego pierwiastka powoduje powstawanie dendrytów podczas ekstremalnie szybkiego ładowania. Jeśli jednak zastąpi się go krzemem, germanem lub cyną, anoda stanie się bardziej przewodząca. Wyzwaniem pozostaje chłodzenie, ale to właśnie małe ogniwa cylindryczne nadają się dziś do tego najbardziej. Obecne między nimi luki stwarzają potencjał, który już teraz wykorzystuje Elon Musk. Tesla używa tam żywicy epoksydowej, która rozprasza ciepło.
Kiedy te baterie wkroczą na rynek?
StoreDot ma nadzieję, że do 2024 r. uda się ruszyć z produkcją przełomowych baterii. Jednak ich najszybsza odmiana może wejść nieco później, prawdopodobnie w 2028 r. Wówczas w ciągu jednej minuty będzie można zapewnić sobie zasięg na ok. 65 kilometrów. Ponieważ prace badawczo-rozwojowe wciąż trwają, to nie można wykluczyć poprawy tych parametrów. Tym samym może się okazać, że wkrótce ta technologia będzie godną alternatywą dla opracowywanych baterii o stałym elektrolicie. Baterie solid-state będą miały dużo większą gęstość energii, szybkie ładowanie, ale na razie problemem pozostaje uczynienie tego rozwiązania tańszym. A jak wiadomo, koszt pojazdu na prąd jest dziś jedną z wielu barier, odstraszających klientów.