Jak się jeździ, kiedy spadnie śnieg? No jeździ się przede wszystkim wolniej. Nie pomyślał o tym ten kierowca busa, który prędkość dostosował taką, jakby było 20 stopni na plusie i sucha droga. No cóż, to musiało się tak skończyć.
Jedni z opadów śniegu się cieszą, inni wręcz przeciwnie. To prawda, jeśli masz Subaru, czy inne fajne autko z napędem na cztery koła, to nie ma problemu. Kto z nas nie próbował sobie polatać troszkę bokiem czy to na pustym parkingu, czy wieczorem na pustej drodze? Wtedy prędkość nie jest taka ważna, a liczy się frajda i kontrola nad samochodem.
Natomiast tutaj ewidentnie mamy do czynienia z kierowcą, który po prostu przesadził. Zakręt był w miarę ostry, warunki na drodze były złe. Jeśli był w trasie, powinien wyczuć na co można sobie pozwolić. Z jaką prędkością można jechać, a przy jakiej z samochodem dzieje się już coś złego.
Niestety, wyleciał z zakrętu i było już za późno. Bus leciał bokiem, ani skręcanie kierownicą ani hamowanie nic by tutaj już nie dało. Zresztą, kierowca osobówki też mógł co najwyżej przekląć pod nosem, bo on też nie miał już nawet chwili na reakcję. Z opisu wynika, że kierowca kilka dni do siebie dochodził i był mocno potłuczony. Auta nie opłacało się naprawiać, poszła więc szkoda całkowita.