Podobnych nagrań w sieci można znaleźć tysiące. Każde z nich powie wam jedno – samochód nie ma żadnych szans w zderzeniu z pociągiem. Dlaczego więc wciąż tak wielu kierowców ryzykuje i wjeżdża na przejazd bez żadnego upewnienia?
Samochód nie ma żadnych szans w zderzeniu z pociągiem. I o ile kierowca auta jest zawsze w stanie zareagować, tak już maszynista często nie może zrobić nic. W tym przypadku wytracenie pędu zajmuje nieporównywalnie więcej czasu, niż hamowanie samochodem. Nawet z tą wiedzą ludzie wciąż ryzykują. Dlaczego?
Ileż to razy widzimy sytuacje, w których kolejni kierowcy bezmyślnie wjeżdżają na przejazd kolejowy, kiedy zamknięte są rogatki. Bo im się spieszy, bo oni wiedzą lepiej, bo przecież nic się nie stanie, bo zdążą, bo pociąg jest jeszcze daleko. I tak dalej i tak dalej… A to prosta droga ku temu, aby wydarzyła się tragedia.
Na równi z nimi można postawić tych, którzy wjeżdżają na przejazd kolejowy nawet się nie rozglądając. Przecież te 3 sekundy was nie zbawią. Wystarczy dosłownie na moment zwolnić, popatrzeć w prawo i lewo. 2, czy 3 sekundy spowolnienia to przecież zadziwiająco mała cena w grze o życie. Pomimo tego wciąż tak wiele osób ryzykuje. Skąd to się bierze?