Wtorek na autostradzie A4 nie należał do spokojnych. Tym razem akcja dotyczyła zgłoszenia o podejrzanym zachowaniu ciężarówki. Jak się okazało kierowca Volvo był na totalnej bani i raczył się alkoholem podczas jazdy.
Do zdarzenia doszło około południa, na 407 kilometrze autostrady A4. Policjantów zaalarmowały telefony od kierowców, informujące o dziwnym zachowaniu ciężarowego Volvo na ukraińskich numerach. Mniej więcej w tym samym czasie patrol drogówki namierzył dziwnie jadący pojazd ciężarowy.
Ukraiński kierowca ciężarowego Volvo wydmuchał ponad 3 promile
Patrol drogówki namierzył kierowcę ciężarowego Volvo i nakazał mu zjazd z autostrady. Na zjeździe policjanci skontrolowali zatrzymanego kierowcę.
Kiedy przebadali 32-latka alkomatem, nie kryli zdziwienia. Mężczyzna za pierwszym razem „wydmuchał” 3,46 promila, ale późniejszy ponowny pomiar wskazał aż 3,65 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna podczas jazdy autostradą, raczył się napojami wyskokowymi
W kabinie ciężarówki funkcjonariusze policji znaleźli pustą butelkę po alkoholu. Ponadto policjanci odkryli, że kierowca Volvo raczył się alkoholem podczas jazdy. W związku z tym, pijany jak bela mężczyzna trafił do pomieszczenia dla zatrzymanych.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Pijacki rajd autostradą zakończył się wymierzeniem kary finansowej w wysokości 6 tysięcy złotych oraz zakazem prowadzenia pojazdów na terenie Rzeczypospolitej Polskiej przez okres 6 miesięcy.
W związku z błyskawiczną interwencją kierowców i szybką reakcją policji, tym razem nie doszło do żadnej tragedii.