Trochę śmiesznie, trochę strasznie. Tak można skwitować historię pewnego 50-latka z Piotrkowa Trybunalskiego. Mężczyzna od 17 lat nie jest w stanie zdać egzaminu na prawo jazdy. Na koncie ma już 192 próby i to w WORDZ-ie, gdzie zdać jest dosyć łatwo.
Nawet nie wsiadł do samochodu
Historię mężczyzny przytoczyła telewizja TVP3 Łódź. Niezłomny kandydat na kierowcę po raz pierwszy podszedł do egzaminu na prawo jazdy, gdy miał 33 lata. Od 2004 r. ani razu ta sztuka mu się nie powiodła. Mało tego, za każdym razem wykładał się na egzaminie teoretycznym! Nigdy nie był egzaminowany w samochodzie, ponieważ nie zdołał dobrnąć do tego etapu.
Przez 17 lat mężczyzna zostawił w piotrkowskim WORD-zie tysiące złotych, ale żadna ze 192 prób nie zakończyła się sukcesem. Dziwi to tym bardziej, że mowa o ośrodku, gdzie raczej większość zdaje, bowiem zdawalność jest na poziomie 70 proc. Jednak jest to parametr, który określa raczej trudność egzaminu praktycznego. Blisko 200 podejść do teorii, to swoisty rekord Polski.
Ile można?
50-latek z pewnością nie ma łatwo, bowiem w międzyczasie przepisy zmieniają się, a egzaminy są ponoć trudniejsze. Na „idiotyczne pytania” narzekał niedawno Marcin Najman. Z jednej strony należy docenić upór maniaka w dążeniu do swojego marzenia, ale z drugiej to trochę przeraża. W Polsce powinno się ograniczyć liczbę prób. Jeśli ktoś nie jest w stanie zdać prawie 200 razy, to raczej nie nadaje się na bezpiecznego kierowcę.