Jazda samochodem po polskich drogach to często bardzo stresująca czynność. Nie pomagają tego typu akcje, podczas których kierowcy ewidentnie chcą sobie coś udowodnić. Tym razem jednak cwaniak z Peugeota trafił na „sprytniejszego” od siebie. Kierowca Golfa wyciągnął batona i było pozamiatane.
Cwaniak vs baton
Zachowania, jakie zobaczycie na poniższym filmie, nie usprawiedliwia nic. Co więcej, powinno być ono surowo karane, gdyż to już nie jest zwykłe drogowe chamstwo, a zwykły bandytyzm. Na nagraniu z wideorejestratora „przypadkowego” świadka obserwujemy dwa samochody – Peugeota 206 i Volkswagena Golfa. Dwa hatchbacki dojeżdżają do skrzyżowania, jadąc mniej więcej obok siebie.
Kierowcy byli już bardzo blisko świateł, a wtem pan w Volkswagenie Golfie zmienił pas na lewy. Wszystko wyglądało jednak całkiem w porządku, choć wywołało niepohamowaną agresję. Dlaczego? Tego chyba już nigdy się nie dowiemy… Z filmu możemy tylko się domyślać, że kierowcę Peugeota zdenerwowała „jazda na zderzaku” faceta w Golfie. Ale to tylko domysły.
… i zaczyna się
Gdy tylko obydwa samochody zatrzymały się na czerwonym świetle, cwaniak wyskakuje ze swojego Peugeota gotowy do akcji. Co ciekawe, kierowca Golfa chyba był przygotowany na taki scenariusz, bo zdążył jeszcze wyprzedzić swojego oponenta, wychodząc z samochodu przed nim. Facet szybko doskoczył do Peugeota z… pałką teleskopową, zwaną również batonem.
Przyrząd zdziałał cuda, a cwaniak w Peugeocie szybko odpuścił. Choć żyjemy w XXI wieku, panowie zachowali się tutaj tak, jakbyśmy mieli jeszcze ciężkie średniowiecze. Jedyne, na co możemy liczyć to fakt, że cwaniak z Peugeota odbierze to jako swego rodzaju nauczkę i już nie będzie próbował „startować” do innych kierowców na drodze.
Inna sprawa, że skoro już facet z Golfa popisał się tak dobrym refleksem, to może „poradziłby” sobie bez wsparcia teleskopowej pałki? Swoją drogą, czy wożenie takich przedmiotów w samochodzie nie jest zakazane? A jeśli już, to powinna ona służyć tylko do samoobrony, a nie wymierzania sprawiedliwości.