Wielu kierowców nie przepada za systemem start/stop montowanym we wszystkich silnikach benzynowych i typu Diesel. Jako argument podają często wolny czas pracy tego systemu oraz jego zły wpływ na turbinę i inne elementy silnika spalinowego. Czy faktycznie jest on tak zły jak go malują?
System start/stop nie przyjął się od razu. Po raz pierwszy w silnikach benzynowych i typu Diesel pojawił się jeszcze w latach 80., ale prawdziwym zjawiskiem stał się dopiero w 2013 roku. To właśnie od tego roku producenci zobligowani są do instalacji tego systemu w każdym samochodzie.
Czym jest system start/stop?
Gdy pojazd jest unieruchomiony, silnik gaśnie, dopóki kierowca albo nie wciśnie sprzęgła, albo nie załączy biegu. W samochodzie z manualną skrzynią biegów, aby go aktywować, należy ustawić bieg jałowy i zdjąć nogę z pedału przyspieszenia w automacie.
W większości samochodów benzynowych czy typu Diesel funkcja start/stop jest włączona domyślnie, ale można ją dezaktywować za pomocą przycisku na desce rozdzielczej. Choć musimy pamiętać, że włączy się ona ponownie za każdym razem, gdy samochód zostanie włączony.
System ten ma w domyśle oszczędzać paliwo i zmniejszać emisje, które mogłyby powstać podczas postoju na biegu jałowym – na przykład na czerwonym świetle.
Czy jest szkodliwy?
Warto pamiętać, że start/stop będzie aktywowany tylko wtedy, gdy warunki są odpowiednie. Oznacza to, że gdy jest za zimno lub za gorąco samochód nadal będzie pracował. Rzadko kiedy, nawet w sprzyjających warunkach, system będzie utrzymywał silnik benzynowy lub typu Diesel wyłączony na dłużej niż 90 sekund.
Powszechne stosowanie systemu start/stop było możliwe tylko dzięki ulepszeniom w takich dziedzinach jak akumulatory, łożyska, oleje i systemy sterowania w pojazdach. Żądanie wyłączenia i ponownego uruchomienia silnika obciąża komponenty. Przykładowo, starsze rozruszniki z lat 90. były zaprojektowane tylko do 50 000 cykli startowych. Natomiast obecne wytrzymają ich nawet 500 000!
Sytuacja podobnie wygląda z akumulatorem, który jest dużo mocniejszy niż w latach 90. Poprawiony jest także olej silnikowy, który pozostanie na ruchomych częściach nawet gdy silnik jest wyłączony.
Według producentów, system start/stop nie powoduje dodatkowego zużycia silnika. O ile właściciel przestrzega zalecanego harmonogramu przeglądów i stosuje olej silnikowy zalecany przez producenta. – Stosowanie tańszych lejów może powodowa więcej uszkodzeń silnika niż cokolwiek innego.
Czy start/stop pozwala oszczędzić pieniądze lub paliwo?
To sprawa bardzo osobista, choć nawet jeśli jeździsz dużo po mieście, oszczędności będą niewielkie. Oczywiście, większe oszczędności będą na emisjach z rury wydechowej. Choć jeśli weźmiemy pod uwagę, że silnik wyłączy się na maksymalnie 90 sekund, pieniądze, które zostaną w twoim portfelu, można mierzyć bardziej w groszach, aniżeli milionach.
Idea, która kryje się za systemem polega na oszczędzaniu pieniędzy i paliwa, jednak niektórzy twierdzą, że pozwala on producentom zmniejszyć wyniki spalania w laboratorium.
Używać czy nie używać?
Kiedyś systemy były bardzo otępiałe. W rzeczywistości niektóre z nich były tak złe, że po narzekaniach klientów producenci wycofywali się z ich produkcji. Często potrzeba było nawet dwóch, czy trzech sekund, aby silnik wrócił do życia po postoju.
Dzisiejsze systemy, czy to w silnikach benzynowych czy typu Diesel, są tak płynne, że ledwo zauważysz, kiedy urządzenie wyłączy silnik lub wróci do życia.
To bardzo sprytne systemy, które choć nie pozwolą ci zaoszczędzić ogromnych ilości paliwa lub pieniędzy, niekoniecznie są złą rzeczą. Pamiętajmy, że każdy drobiazg pomaga. Jesteś jedną z tych osób, które absolutnie brzydzą się systemem start-stop? Możesz w większości przypadków go po prostu wyłączyć.