Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował raport po kontroli polskich stacji paliw w 2020 r. Wynika z nich, że Diesel najczęściej nie spełniał wymaganych norm. Zdarzyły się jednak i punkty, w których oferowano felerną benzynę. Oto lista.

Jaka jest skala problemu?

Kontrole stacji paliw przeprowadziła Inspekcja Handlowa, która z racji pandemii nie sprawdziła tak dużo punktów co w 2019 r. Jakość paliw sprawdzono na 1388 stacjach, z czego na czarną listę trafiły 23 firmy. To stanowi 1,7 proc. całego rynku i niestety jest to wzrost względem 2019 r. (1,1 proc.). Nie ma jednak co dramatyzować, bowiem we wcześniejszych latach odsetek był znacznie wyższy (nawet 5,3 proc. w 2015 r.).

Takie kontrole nie przynoszą chwały właścicielom stacji, ale z pewnością działają mobilizująco. Napiętnowane punkty zazwyczaj nie trafiają ponownie do zestawienia. Widać to zwłaszcza po woj. kujawsko-pomorskim, w którym w 2019 r. odnotowano najwięcej uchybień. Poza tym nikt nie zaliczył wpadki w woj. wielkopolskim, łódzkim, małopolskim, podlaskim i świętokrzyskim.

Diesel najczęściej oszukiwany

Spośród wyłapanych nieprawidłowości, tylko w trzech przypadkach dotyczyły one złej jakości benzyny. Pozostałe 20 spraw związanych było z parametrami paliwa do silników wysokoprężnych. Najgorzej było na Pomorzu, gdzie odnotowano aż 6 negatywnych wyników (po 3 w woj. pomorskim i zachodniopomorskim). Poniżej lista stacji opublikowana przez UOKIK, która zapewne zmotywuje właścicieli do oferowania paliw odpowiedniej jakości.