Jeden z pierwszych egzemplarzy Mercedesa Klasy S generacji W221 zachwyca nawet dziś. YouTuber wziął 16-letnią limuzynę na jeden z odcinków niemieckiej autobahny, na którym nie ma ograniczeń, aby sprawdzić jego maksymalną prędkość. Samochód z silnikiem typu Diesel po przejechaniu 190 000 kilometrów wciąż ma dużo wigoru, zapewniając nawet całkiem przyzwoitą ścieżkę dźwiękową. 

Diesel o mocy 232 KM robi robotę

Omawiany silnik typu Diesel to 3-litrowa jednostka V6 o mocy 232 KM i momencie obrotowym aż 540 Nm. Przynajmniej tak wyglądały liczby tego „CDI” w chwili opuszczania fabryki. 

Klasa S z silnikiem typu Diesel powstała po to, aby połykać kilometry, a ten konkretny egzemplarz S320 CDI bez wysiłku wykonuje swoją pracę. Przy tym wszystkim kierowca jest skąpany w luksusie, jakiego należy oczekiwać od flagowego Mercedesa. To wnętrze robi wrażenie nawet dziś. 

Samochód podczas testu miał na swoim wyposażeniu czytnik GPS, który zarejestrował sprint od 0 do 100 km/h w zaledwie 8,45 sekundy. To prawie o sekundę wolniej, niż oficjalny czas podawany przez Mercedesa, gdy ten pojawił się na rynku. Umówmy się jednak, że to wciąż bardzo dobry czas jak na ważącą ponad 2 tony limuzynę. 

Prestiż i luksus, jak to Mercedes

Prędkość maksymalna silnika typu Diesel została ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Ciekawe, do ilu rozbujałby się bez kagańca? Sprint od 100 do 200 km/h trwał natomiast 26 sekund. 

S320 CDI udowadnia, że to wciąż bardzo solidny wybór dla kierowców pokonujących dużo kilometrów. Choć może nie mieć najnowszych technologii, wciąż znajdziemy tu dużo sprzętu, który nawet dziś robi wrażenie.