Nawet najnowsze i najbardziej zaawansowane nowinki techniczne, jak np. system kontroli trakcji czy napęd quattro nie zastąpią umiejętności i doświadczenia za kółkiem. Przekonał się o tym pewien osioł z audi, który omal nie zabił na drodze motocyklisty.
Tragedia była blisko
Kierowca Audi A7 z legendarnym napędem quattro nie dostosował najwyraźniej prędkości do krętej drogi i na łuku stracił panowanie nad samochodem. Przez moment wyglądało to bardzo niebezpiecznie, ponieważ jadący z naprzeciwka motocyklista o dosłownie kilka centymetrów minął jadące wprost na niego Audi.
KIEROWCO! ODBIERZ BON NA 120 PLN DO WYDANIA NA STACJACH BENZYNOWYCH
Sytuacja wydaje się dziwna, bowiem taki samochód nie powinien wylecieć z drogi na relatywnie mało niebezpiecznym łuku. Co tam się stało? Tego nie wie chyba nawet sam kierowca. Zobaczcie sami.