Ostatnia zagadka transferowej karuzeli Formuły 1 została rozwiązana i znamy już komplet kierowców, którzy wezmą udział w mistrzostwach świata w 2021 roku.
Gdy większość miejsc w stawce została zajętych, Mercedes bardzo długo czekał na ogłoszenie drugiego kierowcy na najbliższy sezon. Co ciekawe, kontrakt miał już podpisany Valtteri Bottas i cały czas trwały negocjacje z Lewisem Hamiltonem. Mówiło się, że mistrz świata miał bardzo wygórowane wymagania, na które po starcie George’a Russella w Bahrajnie niemiecka marka nie chciała przystać. Ostatecznie każda ze stron musiał ustąpić i zdecydowano się na roczny kontrakt.
– Jestem podekscytowany, że rozpocznę dziewiąty sezon z Mercedesem. Nasz zespół razem osiągnął niesamowite rzeczy i nie możemy doczekać się dalszego budowania naszych sukcesów. Jednocześnie będziemy dążyć do doskonałości na torze, jak i poza nim – komentował Hamilton.
Czytaj też: Bez Rosjan i GP Rosji w Formule 1? Rosja wykluczona z najważniejszych imprez
– Jestem również zdeterminowany, by kontynuować podróż, która zaczęliśmy, by sporty motorowe były bardziej zróżnicowane dla przyszłych pokoleń. Jestem wdzięczny, że Mercedes wspiera moje wezwanie do rozwiązania tego problemu. Z dumą mogę powiedzieć, że kontynuujemy te wysiłki. Uruchomimy fundację poświęconą różnorodności i integracji w sporcie. Inspiruje mnie wszystko, co możemy razem zbudować i nie mogę doczekać się powrotu na tor – dodał.
– Zawsze byliśmy zgodni z Lewisem, że będziemy kontynuować współpracę, ale 2020 rok był bardzo nietypowy. Zakończenie procesu zajęło trochę czasu. Wspólnie zdecydowaliśmy się przedłużyć relacje sportowe na kolejny rok i rozpocząć długoterminowy projekt, by zrobić kolejny krok w naszym zaangażowaniu na rzecz większej różnorodności w sporcie. Rekordy Lewisa są obok najlepszych sportu. Jest cenionym ambasadorem naszej marki i partnerów. Historia Mercedesa i Lewisa wpisała się w księgi historii. Jesteśmy spragnieni rywalizacji i dodawania kolejnych rozdziałów – komentował toto Wolff, szef zespołu.