Dobra widoczność przed sobą, kiedy odpalamy silnik typu benzyniak czy diesel, to bardzo ważna rzecz. Poprawia to nie tylko nasz komfort jazdy, ale także i wpływa na nasze bezpieczeństwo. Dlatego tak ważne jest to, aby zadbać o to, aby jak najwięcej widzieć w trakcie podróży.

Reflektor się nie tylko myje

Nie ma co się oszukiwać, ale prawda jest taka, że większość kierowców kompletnie nie przywiązuje do tego żadnej uwagi. Mycie pojazdu na myjni samochodowej to początek i koniec poświęcenia czasu na reflektory. Oczywiście w pewnej fazie to wystarcza, ale po czasie to kompletnie za mało i niewiele już pomaga.

Elementy te nie są w żadnym stopniu odporne na działanie czynników mechanicznych i atmosferycznych. Producenci nawet nowoczesnych samochodów nie przywiązują do tego większej uwagi, ze względu na koszty. Reflektory to nic innego jak poliwęglan, który reaguje na wszystko, co go otacza. Z tego też powodu po kilku miesiącach po prostu matowieją.

Słońce, a dokładnie promienie UV sprawiają, że żółkną. Deszcz natomiast zawiera kwaśne związki siarki i węgla, a w trakcie podróży piasek i pył niszczy warstwę ochronną. Krótko mówiąc, cierpi na tym nasza widoczność w trakcie podróżowania. A i pojazd nie jest już tak elegancki.

Kilka metod ich regeneracji

Niektórzy kierowcy mogą pójść po najmniejszej linii oporu, a więc zakupić nowy reflektor i po problemie. To jednak często nie jest najtańszy sposób na to, aby pozbyć się wspomnianego problemu z matowieniem. Łatwiej taki element poddać domowej regeneracji, która jest bardzo skuteczna.

Jedną z nich jest użycie polerki z pastą do polerowania lub woskiem i poświęcenie kilku minut. Najbardziej popularną metodą jest użycie także papieru ściernego o odpowiedniej grubości. Choć to proste i ciężko uszkodzić reflektor, to jednak lepiej doczytać jak to robią inni.