Nie tak wyobrażał sobie właściciel SUV-a z silnikiem typu diesel transport swojego pojazdu na warsztat. Kierowca lawety kompletnie się nie popisał zabezpieczając auto, gdy te już było załadowane. Za taką pomoc drogową każdy by tylko podziękował i zdecydował się na zupełnie inny transport.
Diesel nawet nie musiał odpalać
To był na pewno gorszy dzień w pracy tego pracownika. Patrząc jaka to była pora dnia, mogło wdać się już zmęczenie długą dniówką. A niestety w takiej branży chwila nieuwagi, zamyślenia czy zapomnienia, jest bardzo kosztowna. Przekonał się o tym właściciel SUV-a.
Jego samochód miał zostać zabrany na warsztat, bowiem odmawiał posłuszeństwa i sam by tam nie dojechał. Cały załadunek na lawetę przebiegał sprawnie i do samego końca nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. W zasadzie aż do momentu, kiedy kierowca ruszył
Wówczas okazało się, że pojazd nie został odpowiednio zabezpieczony przed przemieszczaniem się. W efekcie nie utrzymał się na lawecie i zjechał do tyłu. Był to bardzo bolesny widok, patrząc jak pojazd rozbija się o drogę. Przykład na to, że warto korzystać z ubezpieczenia, bo nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać.