Choroba szalonych diesli to wbrew pozorom nie jest żaden żart. Coś takiego bardzo często przytrafia się wielu kierowcom, którzy są właścicielami samochodów napędzanych jednostkami typu diesel. Podpowiadamy czym tak naprawdę się charakteryzuje i jak postępować oraz radzić sobie w przypadku jej wystąpienia w naszym pojeździe.
Co to właściwie jest?
W ogromnym uproszczeniu – choroba szalonych diesli to tzw. “rozbieganie“ silnika, a więc sytuacja do której dochodzi, kiedy silnik napędza się sam przez olej silnikowy, który puszczany jest przez zepsute turbo lub zużyte pierścienie tłokowe (w starszych modelach diesli). Dodatkowo w jednostkach napędowych wyposażonych w filtr cząstek stałych – DPF, dojść może do rozcieńczenia oleju silnikowego olejem napędowym. Nie brzmi to najlepiej, prawda?
KIEROWCO! ODBIERZ BON NA 120 PLN DO WYDANIA NA STACJACH BENZYNOWYCH
Dlatego warto zareagować odpowiednio szybko. Wtedy czekać będzie nas „tylko” naprawa turbo i czyszczenie układu doładowania z oleju. Jeśli natomiast zbagatelizujemy problem, silnik niemal na 99,9% ulegnie w końcu całkowitemu zatarciu.
Objawy rozbiegania silnika i jak go prawidłowo zatrzymać
Pierwszą objawą choroby szalonych diesli jest nagły i spory wzrost prędkości obrotowej. Nawet wtedy, kiedy kierowca nie wciska pedału gazu. Dodatkowo – jak w większości usterek jednostki typu diesel – o problemie da nam znać dym wydobywający się z rury wydechowej – w tym przypadku będzie on gęsty i o kolorze szaro-niebieskawym.
W tym miejscu należy nadmienić jak w takiej sytuacji powinniśmy się zachować. Wyłączenie zapłonu nie pomoże, bo paliwo (którym w tej sytuacji jest olej silnikowy) jest dalej podawane do cylindrów. W takiej sytuacji należy wcisnąć sprzęgło, wbić najwyższy bieg i trzymając hamulec puścić pedał sprzęgła lub też po prostu zdławić go odcinając dopływ powietrza. Wyjątek od tej reguły stanowią jednostki wyposażone w tzw. klapy wirowe w kolektorze ssącym. Wówczas możliwe jest zamknięcie dopływu powietrza do silnika.
Jak zapobiegać
W zdecydowanej większości przypadków choroba dotyka silniki wyposażone w turbosprężarkę. Bo jak już doskonale wiemy to ona jest tutaj zazwyczaj głównym winowajcą. Zużyte uszczelnienia łożysk turbiny powodują przedostawanie się oleju do układu dolotowego.
Jeśli uszczelnienie „puści” olej silnikowy wraz z powietrzem – mieszanka zostanie wpompowana do cylindrów i problem gotowy. A ponieważ zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć – należy regularnie sprawdzać stan turbosprężarki i jej zaolejenie w zaufanym serwisie samochodowym.