Gdy jesteśmy świadkami wypadku, mamy obowiązek udzielenia pierwszej pomocy i wezwania służb ratunkowych. Samochód, który na skutek kolizji zjechał z drogi i zawisł bokiem nad krawędzią przepaści, wymagał podjęcia natychmiastowych działań. Nie było zatem czasu na to, by czekać na pomoc.
Świadkowie wypadku, nie mieli czasu do stracenia. Samochód w każdej chwili mógł zsunąć się w przepaść. Kierowca diesla wpadł na pomysł, który okazał się genialny w swojej prostocie. Jak się okazało, taka akcja ratunkowa działa nie tylko nad polskim morzem.
Trzymali się za ręce, ale nie chodziło o samochód
W pierwszych sekundach masz wrażenie, że ludzie których na nim widzisz są całkiem porąbani. Kto by chciał rękami utrzymać ciężki samochód wiszący nad przepaścią? Jest to niewykonalne, no chyba, że w scenie bierze udział Arnold Schwarzenegger.
Kolejne sekundy udowadniają jak bardzo się myliłeś. Ludzie tworząc ze swoich dłoni łańcuch, nie mieli ochoty wciągać Hyundaia. Ten prosty pomysł uratował właśnie życie jego kierowcy. A był to naprawdę ostatni moment, bo do tragedii zabrakło sekund.
Dziś w dobie koronawirusa i wszechobecnego dystansu, to mogłoby się nie udać bez dezynfekcji rąk i maseczek. Film dowodzi, że warto czasem podać komuś rękę.