W minionym roku fotoradary sfotografowały 1,12 mln naruszeń dozwolonej prędkości. Rekordzista 2020 r. jako jedyny przejechał przed urządzeniem z prędkością grubo ponad 200 km/godz. Byli też i tacy, którym do tej bariery zabrakło naprawdę niewiele.
Ile jechał rekordzista?
Najbardziej „zapracowanym” fotoradarem był ten w Warszawie przy ulicy Grójeckiej. Wykonał aż 18,5 tys. zdjęć, ale to nie tam złapano rekordzistę 2020 r. Wyłoniło go urządzenie w miejscowości Ligota Górna, gdzie sfotografowano BMW serii 7. Kierowca rozpędził swojego Diesla do 212 km/godz. na ograniczeniu do 70!
Fotoradary odnotowały zawrotne prędkości także w terenie zabudowanym. W Warszawie na ul. Modlińskiej (ograniczenie do 60 km/godz.) ktoś jechał 181 km/godz. Niechlubne podium skompletował kierowca, który w Podgórskiej Woli pozwolił sobie na 177 km/godz. (można było max 50 km/godz.
Bywało grubiej na fotoradarze
Wspomniany „rekord” był wyższy od ubiegłorocznego, bowiem wtedy kierowca Forda osiągnął „tylko” 209 km/godz. Dobrze, że nie pobito wyczynu z 2018 r., gdy kierujący Volkswagenem Scirocco przemknął przed fotoradarem przy 221 km/godz. Wówczas sprawca przekroczył dozwoloną prędkość o 161 km/godz. Kontrowersji dodaje fakt, że miało to miejsce nie na autostradzie, a na zwykłej drodze z przejściem dla pieszych i skrzyżowaniem.