Pogoda na Wyspach Brytyjskich potrafi dać w kość. Sam padający deszcz nie był tu w sumie najgorszy. Ale wyprzedzanie szybko pokazało, że ten dzień będzie do du… do bani. No cóż – tak to czasami bywa.
Ten film spokojnie można by zatytułować „Witamy w Wielkiej Brytanii”. Tak też zresztą zrobił rajdowy mistrz Europy, Chris Ingram. Dlaczego jedno wyprzedzanie mogło kompletnie zrujnować cały dzień? No nie oszukujmy się – to była fatalna sytuacja…
Mężczyzna i kobieta czekali grzecznie na zielone światło na przejściu dla pieszych. Sam padający deszcz już mógł być nieprzyjemny, ale potem… Potem było już tylko gorzej. Pierwsze wyprzedzanie na drodze przez miasto i pozamiatane. Kierowca wjechał w ogromną kałużę i nie było czego zbierać. Poleciały na nich wręcz tony wody.
I w sumie wtedy wszystko mogło im być już obojętne. Po pierwszym aucie były kolejne – fala, następna, trzecia, czwarta, piąta. Byli już przemoczeni – nie było nawet jednej suchej nitki. I co dalej? No cóż, chyba pozostało im tylko wrócić do domu i się przebrać. A teraz zadanie konkursowe – jakie słowa dałoby się usłyszeć przy przejściu, gdyby sytuacja miała miejsce w Polsce?