Właściciel Lamborghini Huracana usłyszał zarzut o nierozważne prowadzenie samochodu. Nic dziwnego, skoro policja natrafiła na jego filmik, gdzie często przekracza prędkość 340 km/h. Wisienką na torcie było jednak jego tłumaczenie. Nie do wiary.
340 km/h na autostradzie?
33-letni Gabriel Sleiman, właściciel Keep Swingin Garaże, został w tym tygodniu formalnie oskarżony przez prokuraturę. Oskarżenia zostały wprowadzone po tym, jak policja obejrzała jego filmik i ustaliła, że jego Lamborghini podróżowało autostradą z prędkością ponad 340 km/h, wyprzedzając inne samochody.
Według lokalnej telewizji Fox, wideo pokazuje czarne Lamborghini Huracan LP 610-4 jadące lewym pasem i wyprzedzające inne samochody. Na tym konkretnym fragmencie autostrady obowiązuje ograniczenie prędkości do… 90 km/h. W pewnym momencie jego prędkościomierz pokazywał nawet 340 km/h! To niemal czterokrotność tego, ile mógł tam jechać.
Film został przesłany na portal YouTube 18 listopada. Miał trafny tytuł „2015 Lamborghini Huracan LP 610-4 Naturally Aspirated (0-213 MPH)”. Niestety, film został usunięty, ale w internecie wciąż jest kilka filmików, pokazujących samochód YouTubera.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Ale jak to? 340?
Facet ma również konto na Instagramie, na którym znajdziemy wiele innych naruszeń prędkości, rzekomo wykonywanych na drogach w Meksyku. Ta, jasne.
Właściciel prznzał się władzom, że Lamborghini należy do niego, ale stwierdził, że samochód nie rozpędza się do 340 km/h. Dodał też, że jego filmy były zwodniczo zredagowane w sposób, który sprawiał, że jego Huracan wydawał się jechać szybciej, niż naprawdę.
Jednakże, z akt sądowych wynika, że koleś był notowany już 15 razy za wykroczenia drogowe. Może w końcu nadszedł ten czas, w którym straci na dobre prawo jazdy?