Unia Europejska zatwierdziła program, który obejmuje udzielenie pomocy finansowej dla producentów samochodowych. Wśród beneficjentów z puli 2,9 miliarda euro (ok. 13,2 mld zł) znalazła się… amerykańska Tesla. Firma, której przewodzi Elon Musk odegra bowiem ważną rolę w odejściu Europy od silników Diesla.
Dlaczego Elon Musk dostaje grant z UE?
Unijny projekt jest przeznaczony dla producentów, którzy będą budować baterie do samochodów elektrycznych w Europie. Rozpoczęcie dofinansowania z pieniędzy podatników ma uruchomić także szereg inwestycji prywatnych. Ich wartość ma być trzykrotnie większa, czyli w sumie wynieść ok. 12 miliardów euro.
Oprócz Tesli z dofinansowania skorzystają takie koncerny jak BMW czy Stellantis, który wchłonął składającego wniosek Fiat Chrysler Automobiles. Na pomoc załapał się też inny amerykański startup Rimac oraz fiński Valmet Automotive, który będzie produkował akumulatory razem z BASF. Kto, ile dokładnie dostał zostanie ujawnione w dalszej części przedsięwzięcia.
Po co UE pompuje w to tyle miliardów?
UE planuje ograniczyć emisje gazów cieplarnianych z transportu w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Przedsięwzięcia ma na celu osiągnięcie przez wspólnotę neutralności klimatycznej do 2050 r. Po drodze UE chce zmniejszyć swoją zależność od azjatyckich producentów baterii. Chiny obecnie odpowiadają za ok. 80 proc. światowej produkcji baterii litowo-jonowych.
Według KE, wartość europejskiego rynku baterii osiągnie 250 miliardów euro do 2025 r. Europa ma być wówczas samowystarczalna do zaopatrywania lokalnej produkcji samochodów na prąd z baterią (BEV). Tym samym UE chce zachęcić azjatyckich gigantów do produkcji w Europie, co już udaje się patrząc na przykład LG Chem w Polsce. Działania wspólnoty docelowo mają umożliwić wyparcie z rynku silników Diesla, a następnie także benzynowych.