Takie nagrania często wstawiamy ku przestrodze. Ale powiedzcie sami, jakim trzeba być dzbanem, żeby się decydować na wyprzedzanie w tym miejscu? No cóż, pewnie wizyta w rowie i uszkodzone auto nieco mu naprostują w głowie.
Jesteśmy na jakiejś drodze – robi się ciemno, styczeń, szaro, buro i nieprzyjemnie. Ale nagle jeden pan postanowił zapewnić wszystkim rozrywkę i zdecydował się na wyprzedzanie bez żadnej widoczności. To nic, że z naprzeciwka jechał akurat autobus.
Najlepiej w sumie całą sprawę podsumował nagrywający. „Gdzie się ku*wa ładujesz? Głupi ku*wa debilu zaj*bany. No japie*dole. No wy*ebie, no ku*wa wy*ebie. Japie*dole ale wy*ebał.” No cóż – na konkurs recytatorski to się raczej nie nadaje, ale w tej sytuacji… Idealnie oddało całą sytuację.
– Nagrywający podsumował wszystko chyba nie ma co komentować – pisze jeden z internautów. – Wszystko zostało już powiedziane – wtóruje mu drugi. Podsumowując – zjechał go równo i oczywiście zasłużenie, ale jednocześnie się zatrzymał i poszedł sprawdzić, czy coś się nie stało. No i za to wielkie brawa.