Zdarzają się gołowąsy, które pałują Golfa na ręcznym pod sklepem i nazywają to „drift”. Próbują też chłopaczki w starych gruzach BMW E36. Ale jak to się robi naprawdę? Pokazał nam wszystkim ten pan w szambiarce.
Widzimy – pan leci sobie szambiarką po śniegu, wchodzi zakręt, piękna kontra, wychylenie, szambiarka leci jak złoto. W tym momencie młodsi kierowcy mogą się uczyć jak to się robi. A że akurat po drodze napotkał na znak – no cóż, trudno. Sam drift był przepiękny.
Jakby tego było mało, chłop się otrząsnął, wdepnął gaz i zaczął robić bączki. Kierowca wykonał ten element ważącą kilka ton szambiarką lepiej, niż kilku bogatszych panów startujących w rajdach i dumnie nazywających się rajdowcami. No cóż – umiejętności nie da się kupić.
Trzeba przyznać, że ten pan naprawdę dobrze ogarniał kierownicę. Może tylko zastanawiać dlaczego algorytmy YouTube zainteresowały się tym nagraniem dopiero teraz, 10 lat po premierze filmu. Ale mimo wszystko nie pytamy, dziękujemy!