Nadchodzący zakaz Diesla i benzyny doprowadzi do ludzkich tragedii. "To nie fizyka jądrowa, a proste myślenie"

Nadchodzący zakaz Diesla i benzyny doprowadzi do ludzkich tragedii. "To nie fizyka jądrowa, a proste myślenie"

carlos-tavares-przestrzega-przed-zakazem-diesla

Podaj dalej

Porozumienie paryskie ws. klimatu zmobilizowało polityków, aby dążyć na neutralności klimatycznej. Niektórzy wychodzą jednak przed szereg jak Wielka Brytania, która od 2030 r. zapowiedziała zakaz sprzedaży aut z silnikami Diesla i benzynowymi. Choć ekoaktywiści mocno przyklaskują, to w rzeczywistości nowe przepisy mogą doprowadzić do wielu ludzkich tragedii.

Nie będzie Diesla, nie będzie niczego

Fabryka Vauxhalla w Ellesmere Port

Zasugerował je dyrektor generalny nowego giganta motoryzacyjnego Stellantis, Carlos Tavares. Jeden z najbardziej podziwianych menedżerów w branży przestrzega przed poważnymi konsekwencjami bana na silniki spalinowe. Wielka Brytania może stracić bowiem ogromną fabrykę Vauxhalla (czyli Opla), zatrudniającą tysiące pracowników. Takie ryzyko jest realne nawet jeśli przystosuje się ją do produkcji aut na prąd. Tavares ostrzegł przed tym w rozmowie z brytyjskim Autocar.

Carlos TavaresCarlos Tavares: Decyzja, że w 2030 r. Nie będzie już sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi w Wielkiej Brytanii, wstrzymuje wszelkie inwestycje w samochody spalinowe. Mówimy zatem, że jest miejsce dla samochodów elektrycznych. Jednak jeśli istnieje nierównowaga między wielkością rynku brytyjskiego a rynkiem Europy kontynentalnej to inwestujesz najbliżej miejsca, w którym sprzedajesz najwięcej. Co pozostanie dla Wielkiej Brytanii? To właśnie ludzie powinni zrozumieć. To nie jest fizyka jądrowa, ale proste myślenie.

Jeszcze ten cały Brexit

Brytyjczykom nie pomaga także fakt Brexitu, który realnie zwiększa koszty producentom samochodów. Decyzja o tym, czy inwestować w fabrykę w Wielkiej Brytanii zostanie podjęta w ciągu następnych kilku tygodni. Wypowiedzi Tavaresa nie dają jednak wielkich nadziei z racji braku ekonomicznego sensu, gdy transport na granicy UK wiąże się z dodatkowymi cłami i wolniejszym przepływem dóbr. – Jeśli brutalnie zmienisz zasady i ograniczysz przepisy biznesowe, pojawia się problem – mówi Tavares. – Im bardziej rygorystyczne zasady zostaną nałożone na branżę, tym większe pojawiają się ograniczenia – dodaje.

Źródło: Autocar

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News